Pięknie wygląda! Makusiu, podpowiedz proszę jakiego jogurtu używałaś ( jakiej firmy, czy choć z jakiego sklepu). Oj wprosiłabym się na kawałek, ale cóż- sama zrobię.
A propos wspomagania trawienia, wszyscy, którzy zajmują się kucharzeniem wiedzą, że dla polepszenia trawienia i przyswajalności jedzenia używa się różnych "wspomagaczy" np. obróbka termiczna, marynowanie, dodawanie przypraw a nawet octu, który jest przecież trujący w czystej postaci (tzw. lodowaty kwas octowy). Myślę, że trzeba mieć nie tylko dobre chęci podając informacje o actimelu czy red bull'u, ale też w miarę rzetelną wiedzę, a wyłącznie święte oburzenie to trochę mało.
Przepis prosty i genialny! Z uporem maniaka próbowałam przyklejać sezam jajkiem, ale skutek marny. Dzięki za podpowiedź.
Reginko, rozumiem o czym piszesz, uczyłam się tego na studiach- jestem z wykształcenia biologiem. Chciałam zwrócić tylko uwagę na to, że podałaś nie dokładne informacje, stąd mój pierwszy komentarz.
Otóż, jeśli chodzi o kawę to niestety nie! Trzeba by jej wypić wiadro, żeby miała zaszkodzić- mówię o dobrej kawie, a nie o tym czymś, co można kupić w marketach (nawet, jeśli producenci pięknie mamią reklamami). Odkryto, że częste picie kawy naturalnej! zmniejsza objawy np. stwardnienia rozsianego. Jeśli chodzi o szkodliwość różnych składników żywności, to trzeba pamiętać, że woda też jest trucizną w nadmiarze, a destylowana to na pewno. W ogóle życie, to choroba przewlekła, która bez wyjątku kończy się śmiercią. Życzę uśmiechu na co dzień.
Myślałam, żeby spróbować zrobić takie naleśniki, ale nie miałam odwagi. To bardzo dobrze, że pojawił się ten przepis, teraz na pewno wypróbuję! (Jestem trochę leniwa na robienie pierogów - choćby to były ruskie, które bardzo lubię).
Reginko, ja nie kwestionuję tego, co napisałaś , bo to szczera prawda. Mam tylko uwagę do stwierdzenia, że nasz organizm wytwarza bakterie, otuż nie! one są w naszym organizmie symbiontami i nie możemy bez nich funkcjonować. Ta naturalna dla nas flora to pałeczki kwasu mlekowego, szczeólnie kobiety wiedzą jak są potrzegne (sprawy kobiece). Chodzi o to, że nie można bezkarnie zmieniać tej flory bakteryjnej (choćby aktimel). Jak mawia mój przyjaciel- homeopata: z tymi małymi mocarzami lepiej nie igrać bo jeszcze nie wiemy o bakteriach wszystkiego!
Ojej!! Znowu je robiłam, dziś wieczorem. Miały być na kolację i do porannej kawy! Do kawy już nie będzie.
Pycha! Bardzo pycha! Moja babcia taką kapustę robiła, a ja pamiętam jej smak, ale nie pamiętałam jak się ją robi. Dziękuję za przypomnienie .
Bardzo zachęcające, mało tego- kuszące! W ulubionych (tylko chwilowo) poczeka króciutko do najbliższej okazji.
lucysiu, na jaką ilość papryki jest to zalewa. Pozdrawiam!
Przepis jest bardzo zachęcający, a zdjęcie wyzwala ślinotok..., przepis na razie w ulubionych.
Same smakowite składniki są w tej sałatce. Chętnie ją zrobię, tylko potwierdź, czy na pewno chodzi o zieloną część pora- nie o białą? Pozdrówka!
Odnośnie Actimela mam jedną uwagę: bakterie, o których mowa należą do bakterii mlekowych ( Lactobacillus sp.) będących naturalną florą bakteryjną jelit. Kiedyś picie zsiadłego mleka dostarczało ich organizmowi, teraz nie sposób postawić mleko na zsiadłe- bo UHT się nie zsiada, tylko gnije, więc musimy się uciekać do innych źródeł- tzn. produkowanej i paczkowanej przemysłowo żywności: kefiry, jogurty i inne. Jednak podejrzewam, że nie są one tak pełnowartościowe jak stare, dobre zsiadłe mleko, stawiane w kamionkowym garnczku, które można było potem nawet "nożem kroić".
Spróbowałam! Bardzo smaczne i nie skomplikowane. Na przyszłość muszę tylko uważać, żeby nie przepiec ( bo trochę przesadziłam).