Nigdy wcześniej nie robiłem pączków i muszę przyznać , że zastosowałem się co do grama w/g podanego przepisu i ..... SUKCES!!!! Trochę się obawiałem , bo smażyłem w oleju , ale bardzo pilnowałem żeby olej nie był za gorący i pączki wyszły dosmażone w środku i mają doskonały kolor. Tych , co zamierzają , tak jak ja , zadebiutować w robieniu pączków , uprzedzam ,że jak zrobią zaczyn z drożdży to muszą zwrócić uwagę na wielkość naczynia w którym rozrobią drożdże, Ja użyłem kubka ponad 1/2 litra i położyłem koło kaloryfera. W tym czasie miksowałem żółtka . Jakież zdziwienie mnie ogarnęło kiedy po skończeniu chciałem połączyć wszystkie składniki (z przerażeniem) zobaczyłem jak moje drożdże wykipiały mi na podłogę! Następny zaczyn zrobiłem w litrowym garnku i obserwowałem jak szybko wypełnia się po brzegi drożdżami. Super zabawa!! Po wymieszaniu wszystkich składników , odstawiłem ciasto na 2 godziny i po tym czasie zobaczyłem , że duża miska , cała wypełniona była ciastem, które kapitalnie urosło. Pączki formowałem rękami ( nie wałkowałem) formując kulkę wielkości kiwi a nadzienie wstrzykiwałem strzykawką do dekoracji tortów. Powstały otwór sklejałem palcami jak pierogi następnie jeszcze raz delikatnie formowałem kulkę. Żaden pączek mi się nie rozkleił. Uzyskałem 17 pięknych i bardzo smacznych pączków !!!! Zaraz podam je żonce z kawą late do łóżka i wierzcie mi Panowie , że to bardziej ,,zcala'' związek niż następne futro kupione żonie !! Jeżeli dodamy do przepisu mnóstwo serca , to pączki będą jeszcze wspanialsze !!! Miłej zabawy i SMACZNEGO !!!