I ja się pochwalę, drugi już rok jak korzystam z tego przepisu i kolejny raz wyśmienite. Przyznam się, że też zmodyfikowałam przepis mianowicie dodałam oleju zamiast margaryny. Robiłam z pół porcji i wyszło 28 pączków średnich. Dzięki za przepis.
I kolejny raz robiłam chałkę. Załączam zdjęcie. U nas to już codzienność - jedna lub dwie zawsze muszą być na śniadanko.
To moje dzieło. Niestety miałam krótką foremkę i ciasto rosło do góry jak widać, więc warkoczy nie ma Ale wszystko rekompensuje smak. Ciasto super, delikatne, a przyznam się, że wyrabiałam ręcznie i nawet nie zajęło mi to 5 minut. Pierwsza jest z kruszonką, a drugą polałam po wierzchu dżemikiem śliwkowym i też posypałam kruszonką. Obie rewelacyjne. Czekam aż mąż wróci z pracy i oceni. Dzięki za przepis.
Fajny przepis. zrobiłam wczoraj. Mężowi smakowało. Dzięki
Moje dzisiejsze dzieło. Wygl ądają apetycznie i tak samo smakują, są mięciutkie i bardzo smaczne. Dlatego jeżeli ktoś ma ochotę na drożdżóweczki polecam ten przepis. Ja nadziewałam dżemikami: wiśniowym i śliwkowym. Świetny przepis i tak szybko się je robi.
Paseczek wyszedł mi pierwszy raz, smażyłam też pierwszy raz na patelni w głębokim oleju, pączki pływały nie dotykały dna patelni. I tak jak mama różyczki skomentowała na WŻ nie trzeba przykrywać patelni, pasek sam wychodzi.
Przyznam się, że ostatnie pączki też mi się rozkleiły. Miały za dużo mąki, bo te resztki które zostały mi po wykrawaniu krążków na stolnicy, zagniotłam i zrobiłam pączki i od razu widziałam że ciasto jest już twardawe. Dlatego 6 pączków też mi się rozkleiło. Sądzę, że to wina zbyt dużej ilości mąki, którą wchłonęły.
Dorka ja je zostawiałam do wyrośnięcia na 15 min. Ale miałam bardzo ciepło w kuchni specjalnie włączyłam palniki na kuchni, bo ogólnie nie było ciepło, więc rosły w tempie błyskawicznym. Rozczyn nie pamiętam ile rósł, ale widać jak go przybywa, a potem ciasto i same pączusie to jak napisałam po 15 min. i to wystarczyło. Jak pączki rosły ja rozgrzewałam olej i takim sposobem szybko poszło. A dodam że nie miałam świerzutkich drożdży, bo aż od soboty czekały w lodówce.
POLECAM. Robiłam pierwszy raz i wyszły znakomite. Poprzednio skorzystałam z innego przepisu na WŻ, ale ten jest dużo lepszy. Gdyby nie czas, który trzeba przeznaczyć na wyrośnięcie to pączki byłyby w pół godziny gotowe.Wyszły jak widać na zdjęciu. Paseczki też, to chyba faktycznie zasługa smażenia w patelni. Mąż z miejsca 4 zjadł, musiałam go hamować bo pączki były zrobione wczoraj i na Tłuściocha mogłyby nie dotrwać. Z pół porcji wyszło mi 27 pączków średnich. Dziękuję za cudny przepis.