ok. czyli to tak nie powinno śmierdzieć, więc jeszcze kiedyś spróbuje z nerkami, ale teraz musi mi trochę przejść. Dzisiejsze nereczki zjadł pies.
Kurde, a tak ładnie ta nereczka wyglądała
specjalnie założyłem tu konto, żeby skomentować ten przepis i zapytać co zwaliłem.
Kupiłem jedną nerkę wołową, tak chodziło to za mną już trochę i będąc w sklepie kupiłem.
Wszystko robiłem zgodnie z przepisem. Nerkę przekroiłem, moczyłem 30 min z solą w zimnej wodzie, potem ją wylałem. Później gotowałem 3 razy za każdym razem wymieniając wodę.
Przy gotowaniu taki... smród, szalet w super markecie (smrodu nie można nazwać fiołkami), jak odlewałem wodę to parę razy prawię mi się cofnęło. Doszedłem prawie do końca przepisu, nie dodałem mąki. Spróbowałem, był taki specyficzny smak, trochę wątróbka, jeszcze taki metaliczny posmak, lecz jednak ten zapach.... no smród, znowu prawię mnie cofnęło.
Teraz wietrze kuchnie, no szalet.
No i takie moje pytanie czy to tak ma być, czy coś źle zrobiłem. Nie wiem może kilka razy powinienem je moczyć w zimnej wodzie...