Świetny pomysł, tym bardziej, że poprzedni czwartek był dla nas dniem zbierania kasztanów, żołędzi i jarzębiny i teraz trzeba ten koszyk skarbów jakoś wykorzystać...
Dzięki za inspirację:):):)
nigdy nie robiłam...chyba spróbuje z Twojego przepisu :)
Cieszę się, że dynia znalazła zastosowanie i że ciacho smakowało :) Dziękuję za podzielenie się opinią na temat przepisu!
Dziękuje za pyszny przepis , na pewno wykorzystam go nie raz bo już zaczynam robić sobie dynię w słoiku do tego pysznego ciasta żeby starczyło na długie zimowe wieczory
Tak, dobrze to określiłaś - dzieciaki lubią maczać w niej kromy chleba i pałaszować :)
Taka trochę rzadka fasolka po bretońsku, sposobem "bigos czy kapuśniak". Uwielbiam fasolę w każdej postaci. Dzięki za przepis i na pewno wypróbuję.
Łoj tam, łoj tam - głupio było w silikonowych rękawiczkach kleić te kasztanowe ludki :D
Motyl .. trochę przerażony ,że już zima puka , czółka - różki super . Jednak moja uwagę przykłuwają .. paznokcie to też dla Nas ?
Jejusiu jakie foto :) aż ślina leci
Zupa przepyszna, u mnie podana z pikantnymi grzankami oraz uprażonymi pestkami dyni:) mniam...
Super, że zupa wciąż ma zwolenników :) Dziękuję za miłe komentarze.
Bardzo dobra, delikatna i aksamitna. Zjadłam podwójną porcję.
Placki - zrób z niego placki pankracki :)
Ten rudy psi pyszczek musiał należeć do tego samego właściciela co koniowate - nie odstępował pana i brony na krok :)
Cudna fotorelacja, konie piękne, dzieciaki super , a ta mała jasnowłosa , to pracowita jak mamusia:)
Mam jeszcze pytanko, ten smutny psi pyszczek , to ma właściciela?
To pyrki mojej mamy:)
Ten największy waży 1 kg,30 dag, zastanawiam się co z nich zrobić:)
Brzmi baardzo zachęcająco, dlatego też w najbliższy weekend na pewno będzie na obiad :)