Aha ,dziękuję zostanę przy ''bąbelkowych'':)):
Są zupełnie inne pod względem smaku i konsystencji. Powinnam jeszcze dopisać w przepisie, że można dodać nieco proszku do pieczenia - w tradycyjnym chruście jest niepożądany, natomiast w tych oszukanych chruścikach dla dzieci wydaje się być na miejscu - ciasteczka wychodzą miękkie i puchate. Jest to wersja dla maluchów, które nie radzą sobie z chwytaniem łamliwych ciasteczek - zresztą wygodna również dla rodziców, którzy nie muszą w kółko zamiatać podłogi lub odkurzać foteli i dywanu :)
Aha, gdyby ktoś szukał: faworki tysiąca bąbelków są tutaj: http://www.wielkiezarcie.com/recipe65190.html - zwróćcie uwagę, że wałkuje się dużo, dużo cieniej, tak aby stały się niemal półprzezroczyste.
WKN czym sie te różnią od twoich faworków 1000 bąbelków ?
Oglądam zdjęcie Twoich chrustów, Mamo Różyczki - o ile mnie wzrok nie myli, wyszły Ci dokładnie takie, jak powinny. Super apetyczne! Uwielbiam faworki, co prawda nie tak bardzo, jak w dzieciństwie, ale jednak każdego roku muszę je skubnąć, najlepiej własnoręcznie smażone.
Faworki pyszne, kruchutkie i mają dużo bąbelków, zrobiłam z podwójnej porcji, kilka minut temu skończyłam smażyć.
Rewelacja.
Przepyszny soczek, my również codziennie zachwycamy się szklanką świezo wyciśniętego(odwirowanego) soku, najczęściej jest to sok z marchwi, jabłek i pomarańczy, ten z bananem jest miłą odmianą :)
Masz rację, rzeczywiście na nowo odkrywam zalety marchewki :) Ale to w sumie przypadek, że udostępniłam jeden po drugim marchewkowe przepisy - po drodze było wiele innych potraw - też się pojawią, tylko muszę je ogarnąć i porządnie zredagować :)
Hej Wkn co cie tak ostatnio na marchewke wzięło?:) Surówkę na pewno wypróbuje bo twój Karotkowy Baandamarin to ostatnio hit w moim domu. Z resztą już nasz zachwyt opisywałam:) Pozdrawiam.
dziś zrobiłam, wyszły kruche i delikatne, polecam przepis
Niezła 5/5
I u mnie też
Wino pyszne, najlepsze na srogą zimę : )
Dodatkowo dorzucam około łyżeczkę przyprawy korzennej do pierników.
"Pod Czarcim Kopytkiem" byłam lata temu w Ustroniu, co prawda wina tam nie piłam, ale za to grzane piwo - nigdy wcześniej ani później lepszego nie miałam okazji próbować.
Bardzo smaczna, delikatna i wilgotna babeczka ! Migiem zniknęłą z talerza !