Już zjedzone, chociaż muszę przyznać, że w smaku nie przypomina mi znanego bounty, ale ciasto jest baaaaaaaaardzo dobre, naprawdę polecam,na górę dałam polewę z gorzkiej czekolady i masła (wg przepisu na "Pijaną śliwkę" autorki Ireny Sikory, bardzo polecam tę polewę jest rewelacyjna).
Awonli! bardzo mi przyjemnie czytać tak pochlebny komentarz i bardzo się cieszę że "liczysz się z moim głosem", jest mi naprawdę bardzo miło, Twoje przepisy są również super, pozdrawiam serdecznie i nie mogę się doczekać aż skosztuję ciasta (dzisiaj niestety nie mogę go skosztować).
Basiu19 jak zwykle Twoje ciasta to i to wyglada pieknie:))) mam nadzieje,ze bedzie smakowac:)))bo bardzo licze sie z Twoim głosem:)))pozdrawiam goraco,uzupelnie przepis o Twoja uwage:)
Masę trzeba jednak dobrze schłodzić, żeby nie spłynęła.
i słodkosci:)))))wiecej czekolady =słodsze:)pozdrówki:)
Wydaje mi się że w twardości masy, bo przecież czekolada w lodówce zastyga, no ale może wypowie się autor.
Dziś wypróbuję na 2 urodzinki swojej córeczki , mam nadzieję że będzie smakował.
Jaka jest różnica w efekcie końcowym jeśli da się 1 lub 2 czekolady do masy?
Już upiekłam biszkopt, a jutro zabieram się za masę zobaczymy co mnie z niej wyjdzie, dam znać, pozdrawiam.
Ana 2005:)Szkoda ze wyladowało w koszu:(naprawde nie wiem co z ta twoja masa...Wiorek uzywam zwykłych niesłodzonych,daje ich tyle do melka by byla gesta masa-czasem dokładam w trakcie.potem po dodaniu masła i czekolady robi sie wodnista ale po włozeniu do lodowki zastyga to masło i czekolada i jest supcio.Wtedy taka podstygnieta na ciacho naponczowane i nasmarowane dzemikiem:))a co do biszkopotu to zasada jest taka ze na jedno jajo jest 1 lyzka maki i cukru.A ze tu jest jeszzce kakao wiec na 6 jaj 5 łyzek maki:) Piszanka ciesze sie ze smakowało:)))pozdrawiam
ja biszkopt też przekroiłam, i dopiero teraz zauważyłam że w przepisie nie ma o tym mowy,ale nic nie szkodzi,biszkopt wyrósł mi naprawdę super,przełożyłam go masa kokosową ,a wierzch biszkoptu posmarowałam gorzką czekoladą,
jednym zdaniem"dla mnie to niebo w gębie"super przepis.pozdrawiam i wesołych świąt.
No wlasnie, zasugerowalam sie zdjeciem i przecielam biszkopt! Dopiero teraz po powiekszeniu zdjecia zobaczylam ze to ciemne na wierzchu to czekolada! Juz za pozno, wyladowal w koszu, moze kiedys jeszcze raz sprobuje. Ciagle mnie jednak meczy to masa, ktora byla ociekajaca, nawet po wyjeciu z lodowki nasaczyla tak biszkopt, ze i on plywal, dlatego musialam obejsc sie z ciastem bezpardonowo. Mysle, ze to wszystko moze byc wina moich wiorek. Nie mieszkam w Polsce, we wszystkich sklepach sa u nas tylko slodzone, pojechalam do sklepu z zywnoscia zagraniczna i tam kupilam nieslodzone. Na oko wygladaly takie jak w kraju, ale moze nie chcialy pic mleka? Ten plyn wygladal bardziej jak mleko niz maslo i czekolada, a moze to bylo wszystko razem> Awonli, bardzo dziekuje Ci za odpowiedz i zainteresowanie, mysle, ze sprubuje ponownie, bo przepis wyglada super, wesolych swiat!
ojeje ten plyn by własnie zgestniał..tak mysle,to była rozpuszczona czekolada...