takie sobie....
U mnie to samo, masa z mlekiem w proszku, potem wsypywało się ryż i formowało w rękach.
Ale taka porcja na wafelku całkiem fajna jest.
Popieram ekkore, gdyz u mnie tez w tej wersji robilo sie szyszki a rece nieraz byly czerwone od tych goracych szyszek ;)
U mnie robiło się z ryżem i mlekiem w proszku właśnie szyszki. Jeszcze ciepłe, może gorące formowało się w zgięciu dłoni.
Jak wszystko - wiele modyfikacji było, każdy robił to co lubił.I nie ważne czy blok, wafle przekładane masą, te a la jeżyki dzisiejsze czy inne kombinacje - wszystko miłe, słodkie wspomnienia z czasów kryzysowych.
Myślę, że blok spokojnie można by z tego zrobić, jednak babcia zawsze kładła "kupki" na waflu. Jak będę robiła kolejny raz to zrobię jeszcze inaczej... cała masę wyłożę na jeden duży wafel, przykryję drugim i później pokroję w kosteczki.
Mnie to raczej przypomina tzw. blok, który był pyszny. Tylko Argennio, po co piszesz o tych kaloriach?
makusia nie pozostaje Ci nic innego jak tylko je zrobić :) ekkore szyszka to przewaga ryżu, a tutaj jest go niewiele. Dżanina Fonda to do roboty :)
Jedna uwaga - jest to niezła bomba kaloryczna :)
Agennio, dzięki za przepis. Warto czasami przypomnieć sobie smaki dzieciństwa. :)
do szyszek nie dodaje się mleka w proszku, a ryż się dodatkowo preparuje na ogniu, tak więc ten przepis nie ma nic wspólnego z szyszkami jak słusznie zauważyła autorka przepisu :)
Nie pamiętam dokładnie - ale jakoś tak podobnie robiło się masę na szyszki (przynajmniej u mnie). W każdym razie takie było moje skojarzenie.
Szyszki to zupełnie coś innego.
Myśmy robili szyszki..
Mniam, zjadło by się, smak dzieciństwa :)
Zapowiada się smacznie;)
Bardzo lubię dynię w "słodkościach", więc przepis bardzo mnie zainteresował. Wprawdzie wydaje się dość pracochłonny, ale efekt końcowy wygląda niezwykle apetycznie, więc wypróbuję jesienną porą :)