Oczywiście wszystko zależy od piekarnika, ja piekę jakieś 7-10 min. z termoobiegiem, sprawdzam leciutko "na dotyk", jeśli pierniczki mają już suchy wierzch (nie klei się) to je wyciągam, ale też zaglądam pod spód jeśli jest podrumieniony to też można wyciągać. Ogólnie ciężko mi określić dokładnie czas, bo raczej piekę je na przysłowiowego "czuja".
Jeśli się zdecydujesz to życzę powodzenia, pozdrawiam ;o)
Oczywiście wszystko zależy od piekarnika, ja piekę jakieś 7-10 min. z termoobiegiem, sprawdzam leciutko "na dotyk", jeśli pierniczki mają już suchy wierzch (nie klei się) to je wyciągam, ale też zaglądam pod spód jeśli jest podrumieniony to też można wyciągać. Ogólnie ciężko mi określić dokładnie czas, bo raczej piekę je na przysłowiowego "czuja".
Jeśli się zdecydujesz to życzę powodzenia, pozdrawiam ;o)
Też zrobiłam i bardzo sie cieszę, są naprawdę smaczne (nie za słodkie), mięciutkie i pulchniutkie. Po ostudzeniu zamknęłam w plastikowym pudełku, są naprawdę świetne. Juz ten przepis zapisałam w tajemnym notesie dla pokoleń, aby w kolejnych latach nie musieć szukać i sprawdzać następnych przepisów. Nawet bez smalcu są ok i z jednym opakowaniem przyprawy do piernika (trochę więcej cynamonu dodałam).
Dziękuję za przepis, a juz myślałam, ze po świętach piesek sie ucieszy z twardych jak kamień pierniczków, a tu chyba nic nie zostanie -)))
Spróbowałam w zeszły roku Wyszły pyszne. Nawet wysłałam pocztą do rodzinki za granicę
Teraz własnie wyrabiam ciasto na tegoroczne Boże Narodzenie Polecam!
KANDAWA1 bardzo mi miło że zdecydowałaś się na ten przepis i że pasztet posmakował, ja też go bardzo lubię ;o) Pozdrawiam
till,
ja przetestowałam w zeszłym roku na swoich pierniczkach (robiłam z podwójnej porcji ;o) czas przydatności, w sensie miękkości i powiem Ci, że zrobiłam je tydzień przed świętami i z racji tego że było ich oooogromnie dużo (nawet po świątecznym obdarowaniu kogo tylko się dało) po miesiącu były równie smaczne, ale warunkiem jest przechowywanie w szczelnym pojemniku. Dzięki że zrobiłaś je z mojego przepisu i cieszę się że się nie zawiodłaś ;o) Piernikowe pozdrowionka !!!
Wiedziałam, że będzie dużo... ale nie wyobrażałam jednak sobie, że aż tyle!
Po pierwszej blasze zdecydowałam się na jeszcze cieńsze rozwałkowywanie ciasta- pewnie w ten sposób przyczyniłam się do uzyskanego efektu :)
Pierniczki są pyszne, jutro etap ozdabiania :)
I tak się właśnie zastanawiam, czy ja aby nie za wcześnie je upiekłam?
Pec, miło mi że pierniczki się udały, ja też niedługo zacznę swoje "pierniczenie" już nie mogę się doczekać... ;o)
Pozdrawiam
Dzięki za zachęcające komentarze, cieszę się że przepis zyskuje tak wielu zwolenników. Pozdrawiam ;o)
Super pomysł na hotdogi, rzadko robię ciasto drożdżowe bo kojarzy mi się z czasochłonnym zajęciem, ale to jest inne!
Pierniczki - REWELACJA- ale jeden problem- za szybko znikają- i za wcześnie zrobiłam do świąt nie ma mowy żeby wytrzymały. Gorąco polecam są PYCHA
Zrobiłam wczoraj na kolację. REWELACJA!!! Szybkie i bardzo smaczne .Przepisik wchodzi na stałe do mojego menu.Pozdrawiam.
próbowalam i suuuuper - gorąco dziękuje i pozdrwiam