Przed świętami Wielkanocy wreszcie przyszedł czas na wstawienie zdjęcia.
Najtrudniejszą sprawą było sklejenie ścian,ale się udało.
Zrobiłam domek (właściwie to w moim wykonaniu przypominałao to podpartą kijem lepiankę).
Nie chodzi tu jednak o przepis, tylko o moje zdolności manualne (a raczej ich kompletny brak).
Spróbuję jeszcze raz ale następnym razem zrobię np 3 małe domki. Mój był za duży i nie połączyły mu się boczne ściany.
Dokonałam więc przyspieszonej rozbiórki. W tej chwili jestem w trakcie konsumpcji dachu. Mniam, mniam.
Witrażyki z landrynek też wyszły fajne.
A to moje dzieło pierwszy raz robiłam chatke piernikową . Fajna zabawa robiłam to z wnuczką . POZDRAWIAM !
Cudeńko ;)))
Bajeczne...aż łezka sie zakręciła ze wzruszenia - cudne:)