bardzo dobry, zrobiłam na próbę i zajadałam się cały rok, będzie powtórka;-D
Martak ..całe życie się uczymy ..a sztuki kulinarnej dłużej . Zamiast pochopnie wyrzucać ciasto , warto było spróbować i usmażyć , jak niezjadliwe wtedy zrezygnować z dalszego pieczenia . Poza tym nawet , rozwarstwione masy są do uratowania ..A swoja drogą racuch to nie homar i dziura w domowym budżecie niewielka . Na pocieszenie aby nie wyjść na '' mądralińską '' przed paroma dniami całe ciasto ( składniki , czas i .. prąd ) wylądowało w śmietniku niestety ale co tam .. nie zniechęcam się , wiem gdzie był błąd i ..tworze dalej .. ) Pozdrawiam i powodzenia w kuchni
Wprawdzie ten przepis na racuchy różni się nieco od mojego,ale jest taka sama zasada-gdy mieszamy ciasto drożdżowe,ono na jakiś czas opada,czyli 'zwarza" się.Póżniej wraca do swojego kształtu i objętości.
Było usmażyć,a nie stwierdzić od razu,że poszło na straty.
niestety ciasto mi się zważyło przy mieszaniu. Szkoda tylko składników.
Dla osób, które nie lubią konfitur (z reguły mają raczej płynną konsystencję) polecam użyć cukru żelującego bądź dodanie dżemiksu:)
Bardzo ciekawy przepis, choć zapewne wypróbuję dopiero w przyszłym roku, bo przetwórstwo wiśni zakończyłam /szpaki doskonale poradziły sobie z wiśniami/.