Pozwolę sobie wtrącić się do dyskusji. Czy uważacie że też plagiatem jest parę tysięcy wrzuconych w internet przepisów na pierogi ruskie, gołąbki - niektóre się powielają praktycznie co do grama ale nikt nie ma pretensji a to to samo danie;) Zresztą plagaiatem wg mnie byłoby gdyby się powielało treść chronioną prawami autorskimi - no chyba że autorzy przepisów zgłaszają je gdzies jako swoja wyłączną własność. Ok kopiowanie zdjęć - przesada. Ale niektórzy WZ i inne portale tego typu traktują jako zamiennik kajecików z przepisami i chcą się też podzielić wyszukanymi w internecie potrawami a sory nie zawsze jest się w stanie zapamiętać dokładnego linka skąd się zaczęrpnęło przepis. Mi to nie przeszkadza i ja jeśli wrzuciłabym w internet mój autorski pomysł np. obiadowy tylko bym się cieszyła jakbym zauważyła że przepis wędruje po internecie i dużo osób go wypróbuje;)
Jeśli pytasz o konkretną nazwę sosu Knorra to jest to Fix- spaghetti 4 sery z brokułami. dołaczam link http://www.knorr.pl/produkt/fixy/spaghetii-4-sery-z-bruku%C5%82ami
O jaki sos dokładnie chodzi?
Bez przesady. Przecież nikt z nas nie siedzi i nie wymyśla przepisów, tylko skądś je ma.
Ja się ciesze z tego przepisy na ciastka,bo nie mam pojęcia kto to jest Dorotus i nie obchodzi mnie, a przepis fajny.
A swoją droge to wątpie, żeby ta Dorotus wymyśliła sama ten przepis, też go pewnie skądś ma.
Przecież nikt tu podając przepisy nie pisze, ze są stowrzone przez nich, po prostu dzielią się z nami. Wiele osób pisze, że np ma przepis od koleżanki , itp.
Ważne, że chcą się z nami nimi podzielić i już.
Mmmm... cuż za gorąca dyskusja. A ja powiem ci jedno. Po pierwsze nie masz pojęcia skąd tak naprawdę ja osobiście wzięłam ten przepis, tak samo jak cała rzesza ludzi którzy zdobywają przepisy pocztą pantoflową, i nikt nie docieka ich źródła. Zrozumiałabym oburzenie, gdyby zamieszczenie czyihś pomysłów czy inspiracji służyło odniesieniu własnych korzyści. Ale na stronie WŻ, takowych się nie odnosi. Całą ideą jest jedynie DZIELENIE się z innymi ulubionymi przepisami. Tak przynajmniej- sądziłam do tej pory. I już bezpośrednio do "powsinoga", proszę nie umieszczać więcej swoich wpisów na moim koncie. Jeśli chcesz znaleźć ujście swoim emocjom, czy nieuzasadnionym poglądom- służą do tego inne środki przekazu.
Ja nie śledzę wszystkich stron kulinarnych, blog Dorotus jest moim ulubionym blogiem z wypiekamim więc skoro niedługo po publikacji pojawia się tu przepis uderzająco podobny, to trudno nie wiązać jednego z drugim. I tak sytuacja odwraca się niemal przeciwko mnie, a autorka nawet nie raczy podać źródła, tylko beztrosko umieszcza przepis jako swój własny.
Dorotus zawsze odnosi się do źródła, pisze o inspiracjach.
Czyli co - olejmy źródła? Gdy ja umieściłam własny przepis na chrusciki, Bahus miał wątpliwości odnośnie jego pochodzenia, drążył temat. A do innych użytkowników WŻ stosuje się inne zasady? Można kopiować do woli i źródło pomijać milczeniem? Wystarczy opisać sposób wykonania własnymi słowami i już można się wypiąć na autora?
Trudno cokolwiek dodać do słusznej uwagi ursuli na końcu jej wypowiedzi. Niemal cały blog Dorotus to jedna wielka inspiracja innymi od dawna już istniejącymi przepisami. Tak samo jest z ciasteczkami lady grey, których nazwa pochodzi od nazwy herbaty.
Szkoda, powsinogo, że przed wpisaniem tego napastliwego komentarza nie sprawdziłaś dokładniej :(
powsinoga,
jak sama zauwazylas przepis nie jest dokladna kopia przepisu Dorotus, zdjecia rowniez, nie wiem, dlaczego wszyscy robia taki szum i dlaczego wszystko musi byc przypisywane Dorotus lub siostrze Anastazji (chyba, nie pamietam, nie mam jej ksiazek), czy zauwazylas, ze Dorotus kopiuje przepisy innych? zaraz dam Ci dowod: http://nymag.com/listings/recipe/linzer-cookies/ - to jest wersja ang. ciastek z jej bloga:http://mojewypieki.blox.pl/2009/05/Linzer-cookies.html, oczywiscie ona zawsze podaje linki, ale na WZ to jest zabronione bez zgody autora, nie mam czasu na takie pie....y, wiec sprawdzilam tylko skladniki - sa identyczne, tutaj, gdy ktos zmieni zurawine na rodzynki, maslo na margaryne, ograniczy ilosc cukru itd to nadal jest plagiat, ale Dorotus spisala dokladnie wszystkie skladniki i to jest OK, oczywiscie musiala napisac wlasnymi slowami, bo oryginalny przepis jest po ang., wiec chcac nie chcac bedzie inaczej...
Dorotus korzysta z wielu blogow: angielskich, polskich (WZ!!!), rosyjskich, przepisy bierze z ksiazek, gazet, magazynow, ale jej przypisywane sa wszystkie przepisy, smutne...
pozdrawiam
Plagiat, jak stąd do bloga Dorotus - wstydziłabyś się. I co z tego, że opisałaś własnymi słowami?
Bardzo pyszna
Ta naleweczka jest świetna , wypiłyśmy z siostrą z wielkim smakiem. Jutro powtórka, robimy drugą porcje . Dziekuję i pozdawiam:)
o co chodzi z tym biszkoptem nie rozumiem czy z jajek cukru i budyniu to ma byc spod jako biszkopt bo juz nie rozumiem cos tu jest nie tak jezeli biszkopt toczemu niema maki
faktycznie PYCHA !