Słuchajcie..... Panie i Panowie.... 1. "miętko" - ja ten przepis tak nazwałem (to nie pomyłka językowa), Nazwa przepisu miała przyciągać ludzi, którzy lubią zjeść w niedziele rano smaczne jajeczka na miękko…. 2. Określenia czasowe, (które testowałem) np.: 3,7 min - to - 3 min - 70 s….. 3. Leciutko końcówką ostrego noża przekuwamy skorupkę jajka od spodu (jajko ma górę mniejszą i dół ,tam leciutko stukamy aż się zrobi mała dziurka) to obniża ciśnienie w skorupce i jajko nie pęka.. Polecam Wam i pozdrawiam Artur
A jajka przekuwamy na co? Na miecze czy na pogrzebacze? To oczywiście żart jest bo rozumiem że o przekłucie chodziło
U mnie jak chce na "miętko" to klepie 3 Zdrowaśki, Jak na twardo to 10 min.
To chyba saper bo taka precyzja....hehee
Swoja droga warto wypróbować ....
U mnie jak ma być na twardo to wychodzą lejące i na odwrót jak na "miętko" to można okna wybijać...:D:D
Wybaczcie ale nie rozumiem tych określeń czasowych - 3,7 min -> czyli 3 minuty i 7 sekund czy 3 minuty i 70 sekund bo i jedno i drugie jest bez sensu, z resztą jak się mówi,że coś ma się gotować "trzy i pół minuty" to zapis jest 3,5 min. I to "miętko" odstrasza :D
Chyba na miękko.