Tak, masz rację. Istotnie ideą kotleta "de volaille" jest nadzienie tylko z masła (roztartego często z pietruszką i schłodzonego przed nadzieniem piersi) wykonane z całego kawałka piersi drobiowej, nie mniej jednak powszechne jest urozmaicanie podstawowej wersji i mimo wszelakich zmian, zwyczajowo przyjęło się stosowanie tradycyjnego nazewnictwa o nazwie " devolay". Wszak główną cechą kotleta szwajcarskiego jest dodanie szynki, sera, a nawet i pieczarek, to znacznie częściej jest on robiony na kotlecie schabowym, lub z rozdrobnionego mięsa (zmielonego) z piersi drobiowej. Ponieważ, ja wykonałam mój a'la devolay z całego kawałka piersi, postanowiłam mu nadać takową nazwę nadciągając nieco oryginalną, przedwojenną recepturę ;). Pozdrawiam, Corin
A ja w najbliższym czasie wypróbuję przepis, szykują się urodzinki i już nie mam pomysłów wymyślać co chwilę nowych wynalazków, a powtarzać też się nie chcę :) Dodam może jeszcze pieczarek i szyneczki :) Dzięki za przepis :) Pozdrawiam
pwyso (2012-07-06 12:22)
A czy devolay to nie jest tylko z masłem w środku ? To to chyba kotlet po szwajcarsku bardziej.