Anyż zalewamy spirytusem. Jeśli chcemy tylko nutkę anyżową dajemy go mało. Odstawiamy na 1 dzień (nie do lodówki!). Cukier wysypujemy na patelnię i przepalamy mieszając, aż stanie się złoty jak miód (uważać, żeby się nie spalił). Dodajemy szklankę wrzątku i mieszamy do rozpuszczenia cukru. Po ochłodzeniu łączymy ze spirytusem anyżowym. Możemy rozcieńczyć 2-3 szklankami przegotowanej wody - jeżeli nalewkę robimy na spirytusie. Odstawiamy do "przegryzienia". Do przygotowania wystarczy jeden dzień, ale najlepiej smakuje po min. tygodniu.
Zamiast karmelu można dodać miód. Ale moim zdaniem karmel, choć mniej zdrowy daje lepszy smak i klarowność alkoholu.