Maki przesiac, wymieszac z proszkiem do pieczenia.
Oddzielic bialka od zoltek. Mikserem utrzec zoltka do bialosci, nastepnie dodawac partiami obydwa cukry, caly czas ubijajac. Po tym wlac malymi porcjami goraca wode i wymieszac. Na koniec wsypac partiami maki z proszkiem i dokladnie wymieszac.
Bialka ubic w oddzielnym naczyniu na bardzo sztywna piane i polaczyc z utartym ciastem.
Gotowe ciasto wylozyc do duzej tortownicy. Pieczemy w 180 st. C przez 30-35 min. az ciasto uzyska ciemnozloty kolor. Po lekkim ostudzeniu okrawamy brzegi nozem i wykladamy.
Po calkowitym ostudzeniu kroimy na trzy rowne krazki.
Mozna tez, aby uninkac krojenia biszkoptu, upiec trzy oddzielne krazki. Wtedy utarte ciasto dzielimy na trzy rowne czesci i kazda pieczemy po 20-25 min.
Aby wykonac mase wiorki zalewamy 1 szkanka goracego mleka. Cale jaja ubijamy do bialosci, zalewamy druga szklanka goracego mleka i zagotowujemy, czesto mieszajac. Maslo o temperaturze pokojowej ucieramy na pulchna mase, po czym dodajemy do niego po lyzce ostudzona mase jajeczna. Zostawiamy ok. 1/3 do dekoracji, a reszte ucieramy z masa kokosowa.
Kazdy krazek biszkoptu okrawamy z ciemniejszej skorki i nasaczamy ponczem. Przekladamy masa.
Mase do dekoracji ucieramy z sokiem z cytryny i smarujemy nia gore i boki tortu. Boki obsypujemy wiorkami kokosowymi.
Przepis pochodzi z czasopisma kobiecego sprzed co najmniej 15 lat :) Niestety, nie mam nazwy pisma, zachowalam tylko wycinek z tortem. Byl to pierwszy tort, jaki w zyciu zrobilam :)))