Biszkopt piekłam według przepisu Grzegorza na „Biszkopt który się udaje” jednakże dałam mniej cukru tj. 1 szklankę, gdyż całe ciasto wydawało by się wówczas za słodkie:
Białka oddzielamy od żółtek i obijamy je na sztywno, dodając pod koniec cukier.
W oddzielnej miseczce mieszamy żółtka z proszkiem i sokiem z cytryny, dodajemy do białek i ubijamy.
Po wymieszaniu szybko, lecz delikatnie dodajemy mąkę.
Pieczemy ok. 40-50 min w 175st.
Studzimy.
Krem:
Masło roślinne ubijamy z margaryną; następnie dodajemy cukier puder, miksujemy i dodajemy po 1 łyżce serka waniliowego. Odstawiamy krem do lodówki.
Galaretkę przyrządzamy wg. przepisu na opakowaniu z reguły tj. 0,5l wody zagotować, dodać opakowanie galaretki (nie gotować już) wymieszać do rozpuszczenia się żelatyny, ostudzić. Gdy galaretka ma pół gęstą konsystencję wówczas wlewamy je na warstwę kremu na biszkopcie. Należy zwrócić uwagę na gęstość galaretki by nie była za rzadka gdyż może grozić to wypłynięciem galaretki oraz żeby nie była całkiem ścinająca by uniknąć grudek a uzyskać tzw. taflę.
Ostudzony biszkopt przekrajamy na pół i układamy warstwy: tj:
-1 część biszkoptu (spód)
-połowa kremu
-2 część biszkoptu
-reszta kremu
-owoce
-galaretka
tym razem bez owoców:
article
recipe
gallery
movie
