Zaczyn:
3 łyżki zakwasu żytniego
1 szkl mąki żytniej razowej typ 2000
1 szkl mąki pszennej tortowej
500ml letniej przegotowanej wody
Ciasto chlebowe:
300g mąki graham
200g mąki pszennej tortowej
250ml letniej przegotowanej wody
1 czubata łyżeczka soli
1 łyżka miodu
Dodatkowo:
2 łyżki masła lub oliwy
1/2 szkl otrębów
*1 szkl = 240ml
Takiego chleba nie trzeba reklamować. Jest po prostu pyszny i już. Nawet, jeśli się nie uda podczas pierwszej próby pieczenia, warto próbować dalej - określenie właściwej konsystencji ciasta nie zawsze jest łatwe i czasem wymaga nieco doświadczenia ze wględu na różną wilgotność mąki, ale smak domowego chleba równie dobrego lub lepszego niż z piekarni z tradycjami, naprawdę jest wart zachodu.
Jeśli przechowujemy zakwas w lodówce, na godzinę, dwie przed przygotowaniem zaczynu należy go wyjąć, aby w temperaturze pokojowej szybciej namnażały się dzikie drożdże. Następnie wymieszać go z letnią wodą oraz mąką żytnią i tortową, przykryć ściereczką i odstawić na 8 godzin w miejsce pozbawione przeciągów. Najlepiej zrobić to późnym wieczorem, z samego rana można już wyrobić ciasto.
Z zaczynu odłożyć kilka łyżek na zakwas na kolejne pieczenie. Porcję przykryć gazą, pozostawić przez jedną dobę w temperaturze pokojowej, następnie schować do lodówki i w przeciągu 1 tygodnia upiec kolejny chleb.
Do zaczynu dodać przesianą mąkę tortową, graham, miód, sól, wlać wodę i przez 15 minut wyrabiać luźne ciasto. Jeśli będzie zbyt rzadkie, wsypać dodatkową niedużą porcję mąki orkiszowej. Całość przelać do dwóch krótkich keksówki (ok. 25x10cm) wysmarowanych masłem lub oliwą i wysypanych warstwą otrębów.
Surowe ciasto chlebowe umieszczone w formach przykryć czystą lnianą ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na około 4 godziny, aby podwoiło swą objętość.
Formę wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st. C na 15 minut (ustawienie góra+dół). Następnie zredukować temperaturę do 200 stopni i piec przez kolejne 40 minut. Chleb wyrzucić na kratkę do wystudzenia. Jeśli spód i boki będą miękkie, można bochenek przełożyć z powrotem na blachę i dopiec jeszcze przez 5 minut bez formy.
a ja mam pytanie takie..... Jesli z zaczynu odloze kilka lyzek na nastepny raz, czy ten zakwas bedzie wciaz zakwasem zytnim czy jakims mieszanym ,czy moge go wykorzystac do pieczenia innego rodzaju chleba czy tylko do tego jednego...??
kiki1101, będzie żytnio razowy :) Chleby możesz na nim piec najróżniejsze - domieszka mąki innej niż żytnia w tych kilku łyżkach zakwasu nie wpływa intensywnie na smak pieczywa. Jeśli chcesz mieć czysto żytni zakwas, po prostu dokarmiaj go metodą tradycyjną. Ja lubię odświeżać zakwas, pobierając go z zaczynu - wtedy dzikie kultury drożdży dobrze pracują. Wiesz, w zakwasach zawsze po jakimś czasie jakaś część bakterii obumiera, więc dobre jest zakwas troszeczkę odświezyć. Chociaż w swoim amatorskim artykule o zakwasie pisałam, że są na świecie piekarnie słynące z ponad 100-letniego zakwasu! Ponoć chleb upieczony z takiego "staruszka" jest doskonały.
wyszedl mi ten chleb, wyszedl, wyszedl lalala....Niebiansko pyszny, dalam koleznace na sprobowaniwe i juz mam chetnych na nastepne chlebki.
Bardzo się cieszę :)
Upiekłam dwa chlebki, trochę przypieczone, ale za to wyszły z formy bez problemu. Jedynym minusem jest to, ze za szybko znika i na pewno dodam następnym razem trochę więcej soli :)