Dach stumilowej stodoły

Twaróg powinien być gładki, bez grudek i kwaśnego posmaku. Jeśli nie uda nam się takiego nabyć, mielimy dwa razy zwykły półtłusty twaróg w kostkach. Ostatecznie możemy użyć białego sera z wiaderka.

100g czekolady rozpuszczamy na parze. Żurawinę drobno siekamy. Laskę wanilii przecinamy wzdłuż na pół i wydłubujemy miąższ.
Miękkie masło miksujemy na biały puch z cukrem pudrem. Dodajemy po jednym żółtku i dalej cierpliwie ucieramy aż masa wyraźnie zwiększy się objętość. Stopniowo łączymy z twarogiem. Jeśli dodajemy niezmielony twaróg, obroty miksera powinny być jak najwyższe, aby rozbić grudki sera. Masę dzielimy na dwie części. Do jednej połowy dodajemy wanilię, drugą mieszamy z żurawiną i rozpuszczoną czekoladą.

24 herbatniki układamy w rzędach 3x8. Nakładamy białą część masy serowej wzdłuż środkowego rzędu ciastek, wyrównujemy. Przykrywamy środkowy pas pozostałymi herbatnikami (najlepiej przekrojonymi na pół, aby nie okazały się zbyt duże podczas nadawania trójkątnego kształtu ciastu). Na wierzch wykładamy masę serowo-czekoladową. Po kolei podnosimy herbatniki z bocznych rzędów, ostrożnie dociskając je do masy. Ciasto odstawiamy w chłodne miejsce do stężenia.

Rozpuszczamy na parze 150g czekolady z 3 łyżkami śmietanki. Rozsmarowujemy na cieście. Dekorujemy wiórkami kokosowymi lub kolorowymi drażami, np. słonecznikiem w kolorowej polewie cukrowej. Podajemy następnego dnia od momentu wykonania. Delikatne i kruche maślane herbatniki miękną pod wpływem wilgotnej masy i nie należy ich niczym dodatkowo nasączać.

Ciasto doskonale nadaje się na wszystkie dziecięcie przyjęcia, pod warunkiem, że używamy jajek ze sprawdzonego źródła, wyszorowanych pod gorącą wodą i dodatkowo sparzonych wrzątkiem.
Deser porcjujemy za pomocą ostrego noża każdorazowo zanurzanego w gorącej wodzie.