ciasto:
125 g margaryny
1 szklanka wody
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krem:
1/2 litra mleka
2 czubate łyżki mąki pszennej
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 żółtko
200g masła (można dać mniej)
ok 3/4 szkl cukru
łyżeczka cukru waniliowego
ciasto: wodę wraz z margaryną zagotować. Zdjąć z ognia i dodać 1 szklankę mąki, szybko wymieszać i postawić na ogniu, chwilę ucierać i zostawić do ostygnięcia. Kiedy już wystygnie dodajemy proszek do pieczenia i po jednym jajku ucierając mikserem.
Tak przygotowane ciasto rozsmarowujemy na dużej blasze z piekarnika, przykrytej papierem do pieczenia. Wstawiamy na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 230st.C potem zmniejszamy temperaturę do 200St.C i pieczemy jeszcze 20 minut.
Masło ucieramy na puszystą masę i dodajemy po łyżce zimnego budyniu cały czas miksując.
Ciasto przecinamy na pół, rozsmarowujemy krem na jednym placku, przykrywamy drugim i posypujemy cukrem pudrem
Moje ciasto super wyrosło i nie kruszyło się wcale. Krem też bardzo smaczny - niewiele już zostało ze sporej porcji. Upiekłam w życiu wiele karpatek, ale nigdy nie dodawałam do ciasta proszku do pieczenia i chociaż też nieźle rosło, to nie aż tak! Dziękuję za inspirację, przepis polecam i pozdrawiam Pomysłodawczynię:)
kochana żyję na tym świecie sporo już lat, piekę ciasta od dziecka przeróżnego rodzaju, ale szczeka mi opadła jak przeczytałam, że do karpatki dajesz proszek do pieczenia.
Do karpatki podstawą składnika między innymi jest sól, którą koniecznie się dodaje, natomiast nigdy nie dodaje się proszku do pieczenia do tego rodzaju ciasta,, bo on spulchnia ciasto i robi je bardziej "babkowe", a w karpatce chodzi o to , by ciasto było cienkie, kruche , dobrze wysuszone i tworzyło góry- jak nazwa sugeruje Karpaty.
I jeszcze jedna bardzo istotna uwaga, której nie napisałaś a powinnaś podając przepis, ponieważ wiele osób uczy się dopiero sztuki kulinarnej i dużo rzeczy jeszcze nie wie :
od czasu wyrobienia ciasta mikserem zależą te piękne pagórki, więc powinnaś podać, ze ciasto należy wyrabiać około przynajmniej 20 minut od chwili wbicia ostatniego jajeczka.
Pozdrawiam inka21
Inko ! Moja focia zamieszona powyżej potwierdza Twoją wypowiedz... bez grama proszku,odpowiednio dużo powietrza w cieście, wysoka temp. i ... Karpaty wyrastają w piekarniku ...) Oczywiście można do ciasta dosypać co kto woli i wybiera. ))
Ciwileczke, chwileczke moje panie:) Mam pare wydan <Kuchni Polskiej> i tam przy ciescie ptysiowym pisze wyraznie ze MOZNA dodac proszku spulchniajacego. Dodam ze na tych egzemplarzach uczono wiele pokolen cukiernikow...wiec nie dyskwalifikowalabym calkiem tego proszku:)))
Jesli chodzi o wyrabianie ciasta mikserem to tez nie calkiem tak do konca: otoz pieke karpatki od jakichs 36 lat i z poczatku nie mialam miksera a tez sie swietnie udawaly. Chodzi o to zeby wyrabiac wbijajac kazde jajko po kolei tak zeby po wyrobieniu ciasto bylo gladnie i lsniace i operacje powtarzac z kazdym jajkiem. Wtedy nie ma sily zeby sie spierniczylo nawet i bez miksera:))
trzecia wypowiedz! dzisiaj chyba jakas rozkojarzona jestem:) - chcialam jednak odniesc sie do wypowiedzi dzaniny fondy: Dzanino! nie ma znaczenia czy w przepisie jest margaryna czy maslo! Zawsze mozesz dac maslo zamiast margaryny! Zapewniam Cie ze zawsze tak robie i zawsze ciasto wychodzi o niebo lepsze:) Nie ma znaczenia czy to jest ciasto czy krem, daje maslo i tyle! Rob tak samo a bedziesz zadowolona i niejeden pyszny przepis z margaryna bedzie pyszniejszy z maslem:))