1 butelka wina białego
3 szklanki soku truskawkowego lub pomarańczowego
1 kieliszek rumu
1 woda stołowa (taka z syfonu)
15 dkg cukru
Sok mieszamy z cukrem, dodajemy rum, wino, wodę z syfonu i wlewamy do naczyń szklanych, dobrze schładzamy.
P.S To teraz proponuję popić móżdżek teściowej jej kruszonem
Po wodzie z saturatora nic mi się nigdy nie przypałętało do jamy gębowej i głębiej. Pamiętam inny ówczesny sposób na rozsiewanie prątków gratis...ale to nie miejsce o tym....bo baaaaardzo nieapetyczny....
Te saturatory to pamietam jeszcze z dzieciństwa, hehehe. A gruźlicę to w PRL wytepiono. Teraz podobno szaleje i to odporna na antybiotyki. Jak mi smakowała taka woda z saturatora z sokiem malinowym, ojojo))) A pamiętacie takie syfony szklane, z wodą sodową, co się je wymieniało w sklepie na nowe? Te z nabojami to były później!))
Ps. Mama mi dawała dwa zety na syfon i trochę na cukierki.Weź, leć przynieś nowy syfon. A ja- hurraaa!!! Cukierki będą! Pani wymieniła syfon w sklepie, a potem z papieru robiła taki rożek i do niego wsypywała cukierki. A ja..tralalala..zadowolona niosłam syfon do domu))A cukierkami dzieliłam się na podwórku z kolegami i koleżankami. bo tak zeżreć samemu to nie uchodziło.
Pamiętamy...
Oj tak :) pamiętamy :). A potem pojawiła się woda grodziska :)
Hehe, pamiętam, jak ktoś dostał na podwórku dwa złote(to prawdziwy skarb był wtedy)) To całe podwórko dzieciaków niosło ten skarb do sklepiku do pani Pajkowej. A pani Pajkowa nasypywała nam cały wielki papierowy rożek landrynek. A my potem sprawiedliwie dzieliliśmy sie, co do cukierka na podwórku, a potem lecieliśmy grac w piłke, albo w czterech pancernych.)))
megi65 (2015-01-15 19:40)
Irenko .. Ja tylko pytam : Teściowa z PRL-u czy kruszon ? .