Bardzo mi się ten przepis podoba. Szczególnie, że można sobie pod koniec smażenia przykryć patelnię i jajko dojdzie pod wpływem temperatury, w sensie, że żółtko nie będzie płynne, bo nie wszyscy taką wersję lubią :)
dokładnie, co kto lubi :) Ja uwielbiam jak mi się to żółtko rozpływa po ziemniakach, pycha.
Super pomysl a fotke, to bym zjadla w calosci :)
Ja też zostawiam żółtko w postaci płynnej, żeby rozpływało się na ziemniakach :)
A u mnie odwrotnie, widok płynącego żółtka powoduje odruch zwrotny. Nie jem jajek na miękko ani sadzonych. Ślubny fan sadzonych, musiał nauczyć się sam robić. Ja wtedy wychodzę z kuchni...
Ale postaram się zrobić ze scietym zoltkiem. Tatar na ciepło. ..