Nazwę tego dania nadał mój syn na cześć Moliera i jego sztuki "Skąpiec ", przyrównując do tej postaci zawartość naszej lodówki.
Ziemniaki ugnieść lub przepuścić przez praskę do ziemniaków.
Kukurydzę zmiksować lekko blenderem. Pozostałe warzywa pokroić drobno lub zetrzeć na grubej tarce (poza cebulą i dymką).
Pokrojonej cebulce pozwolić zezłocić się na 3 łyżkach oleju, dodać do niej wędlinę, krótko podsmażyć i całość dodać do warzyw. Masę doprawić solą, pieprzem (sporo) i ziołami oraz świeżo startą gałką. Wbić jajo, dodać trochę posiekanej dymki i wymieszać dodając mąkę (masa nie może być zwarta).
Łyżką nabrać porcję masy, "wyturlać " w bułce tartej, szybko nadając w rękach dowolą formę (kotlecika, okrągłego pupecika) i od razu kłaść na rozgrzany na patelni tłuszcz.smażyć na złoty kolor.
Podawać z surówką z kiszonej kapusty. Można polać ulubionym własnej "produkcji" sosem np. tysiąca wysp (na zdjęciu- sos czosnkowy).
Kotleciki mają lekko słodkawy posmak (ale nie są mdłe) dlatego należy podawać je ze zdecydowaną w smaku surówką.
Doprawiając masę należy ostrożnie dawkować zioła i gałkę, aby ich smak nie dominował. Moim zdaniem to bardzo szybkie, tanie (pozwala wykorzystać "resztki") danie na obiad albo kolację. Bez dodatku wędliny, ale z surówką stanowi pełnowartościowy posiłek dla jaroszy.
Smacznego.