Dyniowy chlebek - aż nabrałam ochoty. A dynia w bagażniku olbrzymia czeka... no i teraz mam dylemat, piec tort dyniowo-marchwiowy czy jednak coś na kształt Twojego chlebka :)
Myślę, że wielka dynia starczy Ci na jedno i drugie...
Ciasto jest bardzo długo świeże - nasze poprzednie wytrwało ponad tydzień, ostatni kawałek, który miał nie istnieć, jednak się zmaterializował - nie wykazywał oznak posiadani innych form życia (obwąchany i obejrzany dokładnie) - został pożarty przez Ślubnego, z informacją, że nadal świeże.
Tylko że ja też potem będę wyglądała jak dynia :) A dynię mam tak wielką, że starczy na: zupę, chlebek dyniowy, tort dyniowy, korzenne ciasto dyniowe, placki ziemniaczano-dyniowe, puree dyniowo-ziemniaczano-cebulowe i podejrzewam, że jeszcze na kilka innych potraw.
Jak nie zrobisz wszystkiego w jeden weekend - tylko zapakujesz dynię do słoików... Już raczej podejrzewałabym dyniowstręt na najbliższe lata...
Zawsze można taką dynię dać kozom - zjedzą ze smakiem :) Tylko najpierw trzeba znaleźć pokaźne stado kóz :P