Lekko skropioną olejem rybę wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na około 10-15 minut.
Ziemniaki obrać ze skórki, pokroić na mniejsze kawałki, ugotować do miękkości. Kiedy ostygną, ubić je na puree, dodać rybkę, posiekaną natkę, usztardę, doprawić do smaku, dobrze wymieszać, (osobiście nie dodaję do mieszaniny soli, bo podaję rybę z dość słonym sosem.) Formować placuszki (krokiety, kulki- kształt dowolny:)), obtaczać w bułce tartej, smażyć na złoty kolor, po wyjęciu z patelni odsączyć z tłuszczu na papierze kuchennym. Skropić cytryną. Placuszki świetnie smakują podawane z sosem tatarskim.
Z podanych proporcji wychodzi ok 4 porcji.
Wydaje mi się, że jak najbardziej! Smak oczywiście będzie inny (można dodać więcej ryby, panga wydawała mi się zawsze delikatniejsza w smaku).
Nie wiem czy wiesz ezelka, ale panga to najochydniejsze swinstwo jakie moze byc w rybie. WIdzialas moze hodolwe tych ryb? Nie zachecam do jedzenia tej ryby:)
To zależy od gustu, ja osobiście za pangą też nie przepadam, odkąd kiedyś trafił mi się naprawdę niesmaczny egzemplarz, ale ryba jest tania, a po drugie to teraz wszystko hoduje się w takich warunkach, że szkoda gadać... Poczytałam ostanio o hodolwach krewetek i odechciało mi się owoców morza :)
Zrobiłam dziś na obiad, ale z łososia. Wyszły bardzo smaczne i szybko je sie robi.
Wczoraj ponownie zrobilam te placuszki tym razem jak w przepisie z dorsza. Wyszly jeszcze lepsze. Delikatniejsze. Maz sie zajadal:)
Zrobiłam, zjedliśmy ale powtórki nie będzie....