Kiedyś, czekając w długiej kolejce, żeby kupić kawę w barze przy dziecięcym placu zabaw, dostrzegłam stojący na ladzie rząd olbrzymich słojów wypełnionych równie wielkimi ciastkami zbożowymi. W jednych słojach mieszkały ciastka z czekoladą, w innych te z orzechami laskowymi lub żurawiną. Trudno się oprzeć takiej pokusie. Miękko-chrupiącej, pachnącej, błyszczącej drobinkami cukru. "Chcę mieć takie ciastka!" - pomyślałam z zazdrością. Minęło kilka dni i miałam. Teraz, gdy najdzie mnie ochota zaprosić kogoś szczególnego na herbatę, piekę wielkoludy zbożowe z deserową czekoladą. Wspaniale nadają się na eleganckie popołudnie lub na prezent w szeleszczącym celofanie.
Oba rodzaje mąki wymieszanej z proszkiem do pieczenia i solą, płatki owsiane, cukier, lekko schłodzone masło umieść w misce i wstępnie rozdrobnij za pomocą robota kuchennego z hakiem. Dodaj jajo, ekstrakt waniliowy i miksuj na niskich obrotach do połączenia składników. Potrwa to zaledwie chwilę. Wymieszaj ciasto z posiekaną czekoladą.
Nabieraj łyżką duże porcje masy i podsypując mąką, formuj płaskie na ok. pół centymetra placki o średnicy ok. 10 cm.
Piecz ok. 15-20 minut w ustawieniu góra+dół w temp. ok. 180 st. C do lekkiego zrumienienia.
Ciasteczka wystudź i przechowuj w szczelnym pojemniku. Jeśli chcesz, żeby zmiękły, pozostaw je na jeden dzień rozłożone płasko na talerzu.