Z mąki małsa sera i proszku do pieczenia i aromatu zagniatamy gładkie ciasto. Owijamy folią aluminiową i wstawiamy na 30 minut do lodówki.
Przy pierwszym nadzieniu postepujemy tak jak z farszem do szarlotki, jabłka obieramy myjemy trzemy na tarce zasypujemy cukrem dodajemy skórke i sok z cytryny( wazne aby jabłka po jakims czasie odcisnac z soku!!)
Przy drugiej propozycji owoce siekamy na małe cząstki
dodajemy skórkę i cukier (tez odcedzamy z soku)
Przy trzeciej wszystkie składniki mieszamy (uprzednio sparzając te które tego wymagaja, rodzynki itp)
Ciasto wyjmujemy na stolnice. Zasypujemy ją cukrem purem (tak jak mąką) na cukrze pudrze rozwalkowywujemy ciasto na spory prostokąt o grudości około 1 cm (około 40 na 20 cm) trzeba uważać, ciasto jest bardzodelikatne i może przywierac do stolnicy jezeli nie damy odpowiedniej ilości cukru pudru pod spód.
Prostokąt smarujemy zmieszaną z żółtkami śmietaną. Na to wykładamy nadzienie. Zawijamy w roladę (delikatnie) Powstałą rolade kroimy na 9 równych kawałków.
Kawałki układamy w okragłej formie posmarowanej masłem obok siebie (jeden w środek osiem dookoła)
Całość smarujemy białkiem i pieczemy dośc długo około godziny w temp. 180 C. Jesli zaczyna je "brac od góry to zmiejszamy piekarnik na pieczenie tylko dołu.
Nie umiem Wam powiedziec jakie to jest pyszne. Zrobiłam w czwartek "na próbę" wieczorem już nie było. Dziś jest sobota i zrobiłam znów, tak smakowało. Sądzę że to będzie moje ukochane ciasto. Przepis znaleziony w babskiej gazecie i mocno zmodyfikowany.