hej hej:)
tak otatnio mnie napadlo na poszukiwania dan jednogarnkowych, przygotowywane powiedzmy w miare szybko i prosto i chyba skonczyly mi sie pomysly:( dania na 10 glodnych, zmeczonych osob
mam taki np cebula, boczek, kielbasa, por i ziemnaki np, czy np fasolka bretonska w wersji puszkowej, macie jakies pomysly inne na inne mieszanie skladnikow?
moja propzycja:
http://wielkiezarcie.com/przepis36868.html
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> moja propzycja:http://wielkiezarcie.com/przepis36868.html
oo brzmi apetycznie, :) nie omieszkam sprobowac:)
witaj
wszelkiego rodzaju gulasze, potrawki, albo pasta (moze to 2 garnki, w 1 sos z miesem i warzywami, w 2 gotujesz paste), ale szybkie, a mozliwosci mnostwo, albo zapiekanki,
dam ci kilka przykladow:
http://wielkiezarcie.com/przepis43366.html
http://wielkiezarcie.com/przepis26703.html
http://wielkiezarcie.com/przepis1945.html
http://wielkiezarcie.com/przepis15276.html
http://wielkiezarcie.com/przepis35474.html
gdybys miala szybkowar, to sa przepisy - autor - zwierz np.
http://wielkiezarcie.com/przepis15292.html
pozdrawiam
http://wielkiezarcie.com/przepis43258.html
to jest pożywna zupa....pozdrawiam
To bardzo smaczna i pożywna zapiekanka, a przygotowuję się ja bez żadnego wysiłku: http://wielkiezarcie.com/przepis39412.html
http://wielkiezarcie.com/przepis38052.html
Z czystym sumieniem ,moge polecic to danie jednogarnkowe Glumandy :)
http://wielkiezarcie.com/przepis.php?przepis=20524&offset=0
Kiedyś zrobiłam to i bardzo mi smakowało: http://wielkiezarcie.com/przepis5770.html
No to może karkówka: http://wielkiezarcie.com/przepis18005.html
Pozdrawiam:)
dziekuje bardzo wszystkim, za calkiem fajne pomysly:) wyprobuje z pewnoscia, najpierw w domu a potem co sie da (taki np. kurczak maloprawdopodobny ale nie nie mozliwy) wyprobuje na morzu, bo to glowny cel mojego pytania, jako ze lodowka, piekarnik zdarza sie rzadko szybkowar tez, a jesc smacznie trzeba:) i takie wlasnie jednogarnkowe sa fajne, byle sie nie powtarzaly ciagle z tego samego, to teraz mam co wybór!:)) dzieki!!
pozdrawiam
PODPISUJĘ SIE POD PRZEPISEM FRANKIFIRANKI. Karkoweczka jednogarnkoweczka sprawdzona przeze mnie, często gości na stole. polecam
a może Bogracz? smaczny, pożywny i jak bigos im częściej odgrzewany tym smaczniejszy : http://wielkiezarcie.com/przepis14758.html
Własnie przegladalam nowe przepisy i znalazlam http://wielkiezarcie.com/przepis43687.html
Wyprobuje przy najblizszej okazji ale zamiast por dam cebule bo nie trawie por na cieplo :)
coz, poledwice w warunkach domowych to czasami mi sie zdarza czemu nie, a jak sie to robi bo wyglada apetycznie?
Poledwice oczyszczona marynuje okolo 2 godziny, kartofle male nie obrane gotuje 10 minut w gotujacej sie wodzie, odcedzam, kroje na polowki. W piekarniku 200 C rumienie poledwice po kazdej stronie, obracajac, zmniejszam piekarnik na 180C, dookola poledwicy wkladam ziemniaki, smaruje odrobina oleju, doprawiam sola, pieprzem i tymianem. Pieke w piekarniku okolo 20 minut, do miekkosci ziemniakow. Podaje z masa zielonej salaty i surowkami. Poledwice kroi sie na porcje bezposrednio w naczyniu. Smacznego!
Najpierw anegdotka :)
( "Z pamiętników bywalca" J.Zaruba- dotyczy oryginała warszawskie cyganerii Felikasa Jabłczyńskiego)
"Mieszkał on w hotelu "Victoria" na Jasnej. Kiedy wszedłem do numeru, myśłałem, ze jestem w pracowni alchemika. Zamiast szlafroka gospodarz miał na sobie jakąs wschodnią serwetę, spięta pod szyją antyczną broszą. Zastałem go nad ustawionym na dwóch prymusach wielkim saganem, z kórego wydobywały się dość niepokojące kulinarne zapachy.
- Gotuję własnie obiadek- powiada witając się ze mną.
- Jak to, taki sagan? To chyba na jakieś dzieisięc osób.
- Nie- odpowiada Jabłczyński- to tylko dla mnie, ale gotuję obiad raz na tydzień. Mniej kłopotu.- potem dodaje: - Idę, widzi pan, na targ, kupuję włoszczyznę, makaron, kaszę, trochę wieprzowiny, cielęciny, jakaś rybę, wszytko to potem zalewam wodą, trochę soli i pieprzu. Wygoda! Mam na przykład dziś apetyt na rybę. Poszperam w garnku i mam rybę. Chcę wieprzowinę. Mam. Chcę zupę, mam zupę.
- I czy to dobre? - pytam niedowierzająco.
- No- mówi z wahaniem- wcale niezłe, zresztą jak bardzo niedobre, to posypuję wszystko majerankiem. "
:D
Nie zachęcam do wkłądania do jednego garnka ryby i cielęciny, ale zachęcam do wkałdania do jednego garnka warzyw i jakiegoś mięsa.
I oczywiście- do zapisywania receptur ;). Pamiętam, zę latem był na forum temat o "jednogarnkowych potrawach improwizowanych", ale nie umiem sobie przypomnieć teraz jego tytułu.
Podsmażasz miesko, dajesz warzywa i wodę- gotujesz jakisz czas, albo dusisz... chcesz zupę- więcej wody, chcesz potrawę bardziej zwięzłą- odparowujesz wodę, podajesz z kaszą, ryzem, albo ziemniakami...
Jeśli dodasz śliwek suszonych do miesa masz coś z rodzaju cassoulete, dodatek papryki uczyni danie rodem z kuchni węgierskiej, dodasz do wywaru ogórków kiszonych- masz coś w rodzaju solijanki- wspaniałęj rosyjskiej zupy...
Mozesz tez oczywiście szukać przepisów gotowych, bo jest ich cała masa- poczawszy od zawiesistych zup- grochowych, fasolowych, krupników, góralskiej kwaśnicy prze fasolki po bretońsku, bogracze, lecza, po gulasz.
To jest super sprawa!
Codziennie możesz mieć inne danie z podobnych składników.
A odpowiadając na pytanie- moim zdaniem najlepszą jednogarnkową potrawą jest bogracz- niedrogi, sycący, podzielny. Godny do podania na weselu, albo innej uroczystej imprezie, ale też wspaniały, jako obiad dla żniwujących...
No ale ;) ilez to mozna jeść bogracz...
Sprawdza sie też żurek- podany z ziemniakami- to cały obiad.
Krupnik- na zeberku, z pokrojonymi w kostkę warzywami...
Acha :) Jeszcze mi się spomniało, co opowiadał kolega, któy jeździ tirami i na postojach w kilka osób gotują na jednym palniku, zrzucają się i obiad np na 5 osób wychodzi im po 3 zł :), a przy okazji opowiadają sobie historie, razem chłopaki gotują, każdy wyciąga co ma, rodza się wjakies niezwykłe więzi miedzy ludźmi, którzy dopiwro się poznali i może już nigdy się nie spotkają...
On mówi, ze bardzo często gotuje "curry"- kawałki mięsa doprawione przyprawą, z warzywami i ryżem...- naje się kilka osób, koszt niewielki, przyjemność z wspólnego gotowania, grzania wody do mycia garów- bezcenna :)
Pozdrawiam :)
P.S- co to znaczy na morzu? gotujesz na statku?