Założyłam ten wątek trochę z ciekawości- bo interesują mnie Wasze as(y), a trochę żeby nasze rozmowy zeszły na tor jedzenia. Intereują mnie Wasze as(y) kulinarne potrawy, przekąsk,i zupy, sałatki itd, które zawsze sprawdzają się Wam na imprezach, przyjeciach .Goście są zachwyceni proszą o dokładkę. Wszelkie linki Waszych potraw dozwolone oczywiście z krótkim opisem jaka impreza hi hi i kto się zachwycal.itd. - żartuję ale miło będzie jak każdy coś napisze oprócz wklejenia linka. Chciała bym też wiedzieć co lubią Wasi goście. Jakie mieliście problemy z organizacją, przyjęć i jak wszystko Wam się wspaniale udało, bądź nie.
To ja zacznę. Kiedyś mąż zaprosił gości do nas na weekend. Część z nich znałam a części niestety nie. Miałam wielki dylemat co zrobić wiedziałam, że ludzie na lunch jadają suschi. OlaBoga byłam wtedy piękną i młodą kuchareczka, podejżewam, że chyba nawet do końca nie wiedziałam jak wygląda owe sushi. Goście mieli być za 2 tyg a ja byłam z dnia na dzień przerażona coraz bardziej. Interneta nie miałam WŻ-towiczów nie znałam. Przeglądałam gazety, i nic a to jakieś krewetki mi się po głowie kłębiły ale bardzo było kiepsko wtedy z kasą. a to jakieś inne orientalne specjały. Pamiętam było 2 dni przed ich przyjazdem a jazielona byłam. Wiedziałam, że mają być na wieczór myślałam że się przyda jakaś lekka przekąska . W dniu ich przyjazdu postawiłam na 1 kartę. Zrobiłam Smalczyk ( na wieczór był super jest w moich przepisach ) do tego ogórek małosolny. Do tego usmażyłam kotlety schabowe wcześniej nadziane pieczarkami, pokroiłam w krążki i na talerz ( nie ma w przepisach bo wydaje mi się że każdy to zna ) Na ciepło, gar dosłownie gar, bo było ich dużo i mnie zależało żeby było dobrze ale nie drogo. Gar lecza z cukini ( cukinie mialam swoją hi hi i kocieł mogłam im zrobić ). Zrobiłam tez żurek. Pamiętam jak się bałam czy aby na pewno trafilam. jeszcze jakieś tam rzeczy były nie pamiętam juz dokładnie. Kochani jak moi goście zajadali, uszy im się trzęsły aż miło było patrzeć. Ja do końca taka przerażona byłam a tu takie miłe zaskoczenie. Ciekawam Waszych as(ów)
http://wielkiezarcie.com/recipe52388.html to jest mój as wigilijny i mam do tej potrawy ogromny sentyment. Robiłam ją na pierwszą wigilje w moim domu. Jest to przepis św. Pamięci Macieja Kuronia. Potrawa znikneła szybko ze stołu jako pierwsza. Hi hi jeszcze dziś widze mojego szwagra mlaskająceg i zachwycającego sie smakiem. Mam jeszcze inne as(y) ale nie będę tu hurtowo wrzucać przepisów bo nie o to chodzi. Zapominałam jeszcze napisać, że niekoniecznie muszą to yć obiady i przyjecią. Myślę, że jak temat rozwiniemy o śniadania, kolację to będzie jeszcze fajniej :):)
apraszam do dyskusji
Moja przygoda w kuchni zaczęła się bardzo dawno temu. Zawsze lubiłam pięknie i smacznie podane potrawy. Zazdrościłam tych kulinarnych zdolności zawodowcom. Mierzyłam może nie z najwyższej półki ale wysoko. Chciałam też tak podawać w swoim domu. Wyznawałam zasadę, że to wszystko robią ludzie, więc i ja z lepszym czy gorszym skutkiem jakoś to wszystko zrobię. Będąc w restauracji szybciutko na serwetce zapisywałam składniki podanej mi potrawy. Zwracałam uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Od porcelany począwszy na listkach pietruszki skończywszy. Puchłam z dumy kiedy znajomi nie wierzyli, że to domowa robota. Z czasem zaczęłam sama tworzyć. Jednak większość to moja interpretacja potraw serwowanych w restauracjach czy na imprezach na których miałam okazję się znaleźć.
Nie mam asa. Myślę, że z moich potraw na imprezę zawsze można coś wybrać. Tyle, że ja ciągle szukam nowych inspiracji, czegoś czego jeszcze nie robilam a czym mogłabym zachwycić rodzinę i siebie. Bo taka trochę próżna jestem. Robię to dla własnej satysfakcji.
http://wielkiezarcie.com/latestrecipes.php?user=164493
All widziałam te śliczności które robisz. Ostatnio nawet próbowałam zrobić kwiatka z pora :):); Nie masz takiej potrawy, jak zamkniesz oczy przypomina Ci sie np romantyczna chwila z mężem ? Ja też lubię tworzyć ,odnajdywać smaki i wiem o co Ci chodzi. Kuchania mnie bawi. Kiedyś pomyślałam sobie. Jest tyle potraw na świecie, że jedna osoba nie jest w stanie tego zjeść w przeciągu swojego całego życia. Nawet jak jest ono długie.
Moje potrawy nie są jakieś wyszukane. Są dość łatwe. W miarę szybkie i smaczne. Jeżeli mam gości to na drugie danie najlepiej sprawdza się u mnie http://wielkiezarcie.com/recipe47794.html
Aggusiu, już się w tym pogubiłam kiedy co było. Owszem największą radością było wykonanie galantyny. Takiej jaką jadłam w restauracji. Rozebrałam tego kurczaka nie mając zielonego pojęcia jak to się robi. Uzyskać coś na podstawie smaku i pamięci, to na prawdę sztuka, ale radość przy tym niesamowita.
Kilka razy robiłam takie półmiski dla znajomych. Później dowiedziałam się, że chwalili się, że półmiski zamówili w restauracji. A to robota zwykłej kury domowej.i nikt się nie zorientował. Dla mnie wtedy to był szok.
Wiem o czym piszesz ja teraz na święta podarowałam bliskiej mi osobie upieczone przeze mnie ciasteczka. Na następny dzień dostałam tak pieknego sms :) Jeszcze długo będę go trzymać w telefonie.
U mnie AS-em na kazdej imprezie jest salatka jajeczna- jajka, jak powszechnie wiadomo, na kadzej imprezie, nie wiedziec czemu :))), znikaja w tempie zastraszjacym- moja jajeczna salatka jest wiec urozmaicenie jajek z majonezem.. Jest zawsze, bo zawsze byc musi, goscie juz w dniu zaproszenia pytaja czy beda jajka.. i placki kurczakowe.. Przepisem podzielila sie ze mna moja szwagierka i od czasu kiedy poddalam je po raz pierwszy, goszcza zawsze- sa proste w wykonaniu i pyszne. (oba przepisy u mnie)
Od czasu mojej bytnosci na WZ, niesmialo staram sie wprowadzac nowe Asy..I juz mam- ciasto francuskie nadziewane na ostro (parowki, pieczarki, szynka, ser- co tam akurat mam) i pomidory z sosem czosnkowym i zoltym serem- to zdecydowane przeboje..
A jesli chodzi o ciasta...
Ja i moi najblizsi zakochalismy sie w czekoladowej ekstazie (by holly)... No i tez juz przyrosla do domowych spotkan...
niw wierze, że tak mało osób ma swoje asy. hmm.. może je ukrywacie :)
Sledze watek z zainteresowaniem :)
Sama sie tez zastanawiam nad swoim asem i nie wiem. Zawsze staram sie swoim goscia podac cos innego a dzieki WŻ nie mam z tym problemu :)
Zawsze staram sie swoim goscia podac cos innego a dzieki WŻ nie mam z tym problemu :) ja na szczęście też :):)
Ani ja... stad moje nowe przeboje, o ktorych juz pisalam, a ktore byly inspirowane wizytami tutaj ;)))
Umnie zupa serowa z kotlecikami mielonymi,kurczak w cieście francuskim,zupa gulaszowa,zupa kurczakowa ala flaki,tort makowy,sałatka z tuńczykiem,schabowy w płatkach kukurydzianych,canneloloni z pieczarkamii serem w sosie beszamelowym .
zupa serowa z kotlecikami jak to pięknie brzmi zdradzisz nam tajemnicę :)
Przepis na zupę serową znalazlam w sieci i niestety nie potrafię podać linka bo kiedyś nie zapisywałam.W największym uproszczeniu to do lekko przesmażonej startej marchewki i zielonej pokrojonej części pora , dodaję 4 litry rosołu lub bulionu.Potem wrzucam przygotowane małe pulpety lub kotlety i gotuję chwilę .Jak pulpety ugotowane,wyjmuje je łyżką cedzakową.Odlewam część gorącego wywaru i miksuje z czteroma zwykłymi serkami topionymi i jedną śmietaną 200ml 30% i z powrotem do garnka zagotowuje, doprawiam białym pieprzem i solą i ponownie wkładam pupety.Siostra zagęszcza mąką ale ja tego nie robię.Trzymam sie podanych proporcjii jest ok.Moim zdaniem to nie tylko serki ale właśnie wywar z gotowanych pulpetów nadaje smakowitości tej zupie.Niektórzy dodają też pieczarki ale wtedy ta zupa to już inna wersja zupy pieczarkowej.
Świetnie brzmi ta zupa koniecznie wpisz do przepisów.
http://209.85.129.132/search?q=cache:FDln6z0v7wsJ:www.grupy.otopr.pl/zupa-z-klopsikami,usn,3962522.html+zupa+serowa+z+klopsikami&cd=9&hl=pl&ct=clnk&gl=pl Poszukałam w necie i znalazłam to czy to ten przepis?
Do końca nie jestem pewna czy to z tej strony wzięłam ten przepis,jednak obie wersje w linku ,który podałaś są podobne do wersji ,którą ja w przybliżeniu podałam.Sposób wykonania przerobiłam po swojemu ale myślę że każda wersja doprowadzi nas do smakowitej zupy serowej.
Dziś zrobiłam tą zupę ale wyszła mi trochę za rzadka więc dodałam makaron ryżowy ,wyszła pyszna i z tymi klopsikami bardzo syta.
No proszę i kolejna fajna wersja zupy serowej.Jutro będzie jeszcze lepsza.
Powiem Wam że na smierć zapomnialam o tym wątku Och dobrze że to Alzchaimer a nie skleroza :):)
Ja polecam Ci Aggusiu tą zupę serową z naszej strony http://wielkiezarcie.com/recipe225.html . Jest przepyszna.
To może nie są asy ale wg mnie to ważne. Mama mnie nauczyła, ze jak kosztuję jakąś potrawę gdy ją doprawiam a wcześniej jadłam np coś słodkiego to przed kosztowaniem potrawy trzeba wypłukać porządnie usta wodą. Wtedy mamy smak nie zmieniony i nie przeprawimy potrawy za mocno.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> To może nie są asy ale wg mnie to ważne. Mama mnie nauczyła, ze jak
> kosztuję jakąś potrawę gdy ją doprawiam a wcześniej jadłam np coś
> słodkiego to przed kosztowaniem potrawy trzeba wypłukać porządnie usta
> wodą. Wtedy mamy smak nie zmieniony i nie przeprawimy potrawy za mocno.
A ja mam sprawdzony przepis na naleśniki - do ciasta dodaję wodę średniogazowaną - np. Cisowiankę Perlage. Dlaczego? bo cisto jest elastyczne, puszyste i po prostu pyszne;)
znowu probujesz..........wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!
Płacą Ci za reklamę tej wody?? Żenada.
As pik - opłatek , przed całą resztą bardziej lub mniej wykwintnego menu. Kto nie próbował ten nie wie.
Moim asem jest kiszka ziemniaczana i kartacze. ZAWSZE mi smakuje i niezmiennie budzi zachwyt wśród gości. na dodatek to niedrogie potrawy))
Wśród potraw sprawdzonych i niezmiennie wspaniałych moge wymienić: rosół z kołdunami, bliny z kawiorem, żurek, zrazy zawijane z kaszą gryczaną, dobrą galaretę tzw zimne nogi)) flaki z pulpetamy po warsiawsku. mogę takich potraw-cymesików wyliczać sporo)))
A to jest dość trudno powiedzieć. Własciwie na każdą imprezę robię coś innego.
Bardzo dobrze wychodzą mi zupy. Podstawą do nich jest domowy rosół, albo duszona na masełku cebulka z czosnkiem. Zupy warzywne, kremowe, zupy na własnym zakwasie (żurek owsiany, barszcz na kiszonych burakach, zakwaszany octem malinowym, zupa ogórkowa). Czasem ( w zalezności od nastroju) lubię dodać jakis dodatek, który pozornie jest z innej bajki- np przecier z malin do zupy pomidorowej- smakuje naprawdę pysznie i wzbudza chyba szczere okrzyki zachwytu.
Dobrze tez wychodzi mi pieczeń- z udżca indyka, albo boczek pieczony w przyprawach "piernikowych".
Lubię się "bawić" z żelatyną, albo agarem. I to też raczej w zalezności od humoru i tego co mam w lodówce. Często robię przeciery z warzyw ( szpinak, buraki, marchewka, suszone pomidory) łaczyć to z żelatyną, a potem wykrawać wykrawaczkami do ciastek z tego rózne kształty, albo robić "ravioli" z galaretki. Galaretki to u mnie również podstawa deserów- jogurt i bita śmietana, owoce, kawa+ jakiś spód bez pieczenia+ galaretka. Do tego fajne naczynie ( zbieram pudełka po róznych rzeczach- po pastach, po lodach- jesli maja interesujący kształt, to i danie będzie miało interesujący kształt. Podaję np kule z galaretkami z mięsa, albo truskawkowe bomby, albo piramidki z ptasiego mleczka. To tylko wygląda na niezwykle pracochłonne, a robi się samo ;)
Ogólnie- staram się nie podawać na stół półmiska z wędlinami i obowiązkowej sałatki z majonezem, tylko wymyslić z dwie, lub trzy przekąski, ułozyc harmonijne menu, w którym skłądniki nie będa się powtarzać i kazdy znajdzie coś dla siebie :)
Nie mam jakiegoś specjalnego asa...
Agik jesli chodzi o twoje zupy to ja to wiedziałam bez tego postu:):):)
Ciagle mam w głowie posta którego pisałaś jakiś czas temu. Opisującego zapachy jakie się unoszą kiedy gotujesz rosół. :):)
Dla mnie takie zpachy i juz same Twoje opisywanie to najlpsza aromaterapia na świecie :):)
Ja też staram się nie podawać tradycyjnych asów, typu jarzynowa sałatka..ale szczerze przyznam, że bardzo ją lubię, odwiedzając babcię nie wyobrażam sobie wizyty bez takiej sałatki. :D Podoba mi się pieczenie czego kolowiek w przyprawach piernikowych..muszę się dokładniej wczytać w ten wątek, bo kilka przepisów jest do przeniesienia od zaraz do mojej kuchni.
Moim asem kulinarnym są takie ziemniaki duszone z warzywami. Przepis z węgierskiej kuchni, ostra potrawa przy użyciu bardzo ostrych papryk. Ostatnio zaprosiłem 5 dziewczyn z uczelni na tą potrawę i były zachwycone. Przepis pochodzi z książki Roberta Makłowicza o Węgrach, jest tam parę innych fajnych przepisów, polecam.
Na ostatnią imprezkę zrobiłam kolorowe galantynki-zwykłe drobiowe,ale bulion podzieliłam na 4 części,jedną zostawiłam ,,zwykłą,, , do drugiej dodałam sok z buraczków,do trzeciej zmiksowany ugotowany szpinak,do czwartej kurkumę.Goście byli zachwyceni,więc na pewno wchodzi na stałe do menu
Niestety nie pomyślałam o tym,ale przy okazji następnej imprezki sztrzelę kilka i wstawie