Nigdy jeszcze nie robiłam takiej zupy, ani nie jadłam. Mam więc dylemat,który przepis wybrać,żeby mi pierwsza zrobiona zupa na zimno smakowała..Tyle tych przepisów na Wż.. Przeglądam przepisy,ze raczej bazą jest mleczny produkt-maślanka,mleko-czy w każdej tak jest?Jak robicie taki chłodnik? Którą zupę wybrać jako pierwszą-proszę o link,który chłodnik polecacie? Patrzę na te z buraków,pomidorów,ale niekoniecznie...
Pozdrawiam upalnie
U mnie w domu zawsze jadano chłodnik bez buraków . Przegotowana i wystudzonej woda zaprawiana śmietaną lub jogurtem , do tego dużo szczypiorku , koperku , zielonego ogórka i rzodkiewki , przyprawiony sokiem z cytryny i solą. Schładzamy w lodówce i podajemy z młodymi ziemniakami i koperkiem . Można również zrobić taki chłodnik na maślance , czy też zsiadłym mleku.
No, narobiłam sobie smaku tym opisem i chyba sama sobie przygotuję dzisiaj na obiad.
A ogórek i rzodkiewkę w jakiej postaci,na tarce czy inaczej ? to ma być zupełna "papka" czy jak?
http://wielkiezarcie.com/recipe47700.html
cos nie tak bo nie umiem dobrze skopiować, poprawcie mnie proszę.
http://wielkiezarcie.com/recipe47700.html ok chyba działa :)
Chłodnik na buraczkach jest super :) Ja robię jeszcze ten od paru ładnych lat :http://wielkiezarcie.com/recipe18359.html jest pyszny :) Uretan znał się na rzeczy .
Prościej to już chyba się nie da - bierzesz to, co lubisz (u mnie ogórek, szczypior, rzodkiewka, pomidor i obowiązkowo sałata) + schłodzony kefir/maślanka/zsiadłe mleko. Wszystko pokrojone a nie starte na tartce - póki człowiek ma swoje zęby, niech gryzie. Obowiązkowo do tego ziemniaczki okraszone np. cebulką. Aha - Małżonek Mój uwielbia dodatkowo sobie wkroić jajko na twardo.
Właśnie mi przyszło do głowy, że można też wkroić fetę w kosteczkę (jeśli ktoś lubi). Byłby taki "grecki chłodnik". :)
Oczywiście i jeszcze koperek i szczypiorek i czosnek jak ktoś lubi
Podobają mi się Wasze propozycje wszystko spisuję...
Powyższe przepisy również mi pasują (szczególnie pomidorowa wersja) będę robić wszystkie,a co !!!
Proszę o jeszcze jakieś pomysły na chłodnik,a może owocowy?! .
Moja mama robi barszcz z wiśni, co prawda jeszcze ze wcześnie. Ale zimny jest super jak jest duży głód można dodac do niego ulubiony makaron. MNIAM
U mnie,tradycyjnie i niezawodnie króluje chłodnik na botwince,
Tak w skrócie-botwinkę (po przygotowaniu czyli oczyszczeniu) ugotować, w jak najmniejszej ilości wody,ostudzić,pokroić.Wkroić świeży ogórek,rzodkiewkę,koper,szczypiorek,Póżniej dodać,wg uznania-zsiadłe mleko kefir,śmietanę,jogurt,co i w jakich proporcjach lubimy.Doprawić solą,pieprzem,schłodzić.Wskazane podawać z jajkiem na twardo i (osobno) młodymi ziemniakami z koperkiem czy podsmażana cebulką.
Aha,niektórzy dodają ząbek czosnku.Niezłe,ale oczywiście rzecz gustu.
Popieram, tez tylko taki uznaje, kompot z kluskami .............jakos nam nie wchodzi.
Ten kompot jest jeszcze czymś zagęszczany, ja bardzo lubie :)
Bez dwóch zdań gazpacho! Jedyna "zupa", którą zjem na zimno!
Chłodnik chmielowy polecam .. ))) Dla dzieci bez %% zabielany z kluseczkami , dla dorosłych czysty , klarowny, schłodzony . Coś wiem na ten temat przecieram szlak chmielowy
Ten MAGDYITYLE jest pyszny, lepszy niż w Ikei. Dużo lepszy.
I zimny sos z pomidorów, z przepisu Tessy Capponi-Borawskiej. Najlepszy albo ze spaghetti pełnoziarnistym, albo najzwyklejszymi świderkami.
Ten z buraków też spróbuję,ale zacznę od pomidorowego (wyżej Jola podaje link). Jak jeszcze nigdy nie robiłam,to pierwszy chcę zrobić wg konkretnego przepisu. Ogólnie, to nie wiem,czy mi w ogóle posmakuje,ale spróbować muszę,bo na te upały trzeba mieć jakąś chłodną propozycję na obiadek. Dzisiaj zrobię pomidorowy i zobaczymy.
Najlepszy "chłodnik" pod koniec czerwca to...młode ziemniaki z koperkiem i ukwaszone w talerzach mleko! Wlewało sie takie mleko do talerza i czekało do obiadu, aż się samo w talerzu przy wysokiej temperaturze otoczenia ukwasi w talerzach.Powstawała taka tafla skwaszonego mleka. Potem jadło sie to z młodymi ziemniakami podanymi osobno.Ziemniaki posypywało sie wytopionymi skwareczkami. W dawnych czasach ziemniaki podawało sie w wielkiej misce na środku stołu, obficie posypane skwarkami, koperkiem i polane tłuszczem z wytopionego boczku lub słoniny. Każdy miał swój talerz kwaśnego mleka i nabierał sobie z michy ziemniaki, skwarki i jadł)) Rety, jakie to było smaczne)))
Rety,jaka apetyczna opowieść,smaku narobiłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!
p.s. właśnie jestem w połowie robienia chłodnika pomidorowego wg Uretana i już mi się podoba .
To jest po prostu samo szczęśćcie :)
W czasie upałów pocimy się. Pot jest słony. Można to stwierdzić organoleptycznie. A skąd się bierze ta sól w naszym pocie? Oddajemy ją w pocie.To nasz organizm wydalając sól- potrzebuje wtedy dostarczenia soli.To wielu ludziom w upale chce sie wtedy jeść słone potrawy. Na Kaszubach znaleźli doskonałe danie na upały-polewkę sledziową. Taka śledziowa, słona zupa. Polecam ja, bo dostarcza wszystkiego, co w upale nasz orgnizm wydala od wysokiej temperatury. Wniosek jst jeden- w czasie upałów powinno si jeść zimne, ochładzające wewnętrznie potrawy i słone, warzywne-dostarczając w ten sposłób to, co oddajemy przez skórę pocąc się.
Jak zrobić taką zupę-polewkę? To śledzie matjasy-płaty mogą być?
Hehehe, mam tę polewkę w swoich przepisach)) Nauczyłam się jej właśnie latem od pani- Kaszubki na wczasach)) Bardzo smaczna. Oni to jedli w upały i...w Wigilię.
W upały powinno się dostarczać do organizmu to, co pocąc się wydalamy. A z potem uchodza z nas sole, mineralne też. Dlatego powinno się wtedy duzo pić wody mineralnej, jeść płynne potrawy z duża ilością soli mineralnych, mikroelementów i NaCl. To sa tzw elektrolity. Bez nich nasze serce może zaszwankować. To ważne szczególnie u dzieci i starszych osób. Oni sa bardziej podatni na odwodnienie i utratę elektrolitów z organizmu. Dlatego powinno się wtedy jesć dużo potraw płynnych, warzywnych, słonych. Dostarczać magnezu i potasu. Ludzie w dawnych czasach skądś, chyba intuicyjnie to wiedzieli.Zresztą nasz organizm daje znaki, domaga się wtedy własnie takich potraw. Chłodniki są doskonałe, bo w nich jest ogrom witamin, mikroelementów i soli.A do tego jaki smak!))
Pięknie napisane. Nic dodać nic ująć. Masz 100 % racji. Chłodniki w upały to nie tylko pyszne jedzenie ale również panaceum zapobiegające wielu "odupalnym" dolegliwościom. Pomysłów na chłodniki jest ogromna ilość...Właściwie wszystkie warzywa i owoce mogą je tworzyć. Ja osobiście najbardziej lubię chłodnik litewski i chłodnik hiszpański "gaspacho". O jednym należy jednak pamiętać ...chłodniki podajemy zawsze świeże (ok, 2 godziny po przyrządzeniu) . Przechowywane tracą nie tylko smak ale i właściwości.
Dziękuję. Wyjaśniła mi to kiedyś koleżanka-biolog, kiedy żartowałam, że w upały mam chęć na słone potrawy.Aż się za głowę złapałam, że mi to samej do głowy nie przyszło))) Organizm daje nam sygnały, np ja wiem, że jak mnie zaczynają kręcić stawy to jutro mam koniecznie nie zapomnieć o parasolce, bo będzie padać. Jak mnie zaczyna boleć głowa- będzie wiatr, a jak zaczynam wymądrzać się na WŻ- to znaczy, że trzeba się dobrze puknąć w łeb i przestać))
Ja najbardziej lubię chłodnik z botwinki. Sporo botwinki, w kostkę (jeśli jest mało to trochę buraków) zagotować. Przyprawiam na słodko-kwaśno cukier ocet winny(lub sok z cytryny, ostatnio niezły był z balsamicznym) cukier sól. Podaję z ogórkiem w kostkę, jajkiem i śmietaną (kwaśną lub słodką 30%). Czasem robię taki bardziej do picia. Woda, a jeszcze lepiej woda z ogórków małosolnych, śmietana kwaśna, trochę octu, soli, drobno pokrojone ogórki koperek.