Boguga, tak wychodzą albo z niedokładnie ubitych białek, albo ze zbyt małej ilości cukru dodanej do białek, albo ze zbyt krótkiego czasu suszenia... albo innych błędów popełnionych podczas pieczenia i wczesniejszego przygotowania, ale żeby je określić to już trzeba by patrzeć Ci na ręce - więcej nie zgadniemy :)
Vulcana, a czemuż to - wydaje mi się, że robienie pasztetów wcale nie jest takie trudne - najlepiej pracę rozłożyć sobie na 2 dni :)
No masz :)
Oj, zjadłoby się. Nie wiesz może, jak rozpoznać podczas zakupów kasztany dobrej jakości?
Spróbuj, panierka jest delikatna i jednocześnie lekko chrupiąca - sukces tkwi w zakupie świeżej pachnącej ryby i połączeniu z sałatą :)
Bardzo fajna ta choinka z darów lasu :)
Niestety czasu pieczenia nie da się określić dokładnie - bywa, że różnica wynosi nawet 10 minut! Zależy to od rodzaju piekarnika, grubości świderków oraz gatunku i ilości użytego sera, a nawet od gęstości ułożenia ciasteczek na blasze :) Np. przedwczoraj piekłam świderki w temp. 190 st. C przez 23 lub 25 minut - gdy zaczęły być lekko rumiane, podniosłam jedno ciasteczko, jednak dopiekłam przez chwilę, żeby nie były za miękkie :) Trzeba jednak zaglądać do świderków - przepieczone i suche nie są smaczne.
O, pierwsze zdjęcie - ale fajnie! Cieszę się, że bombka się podoba - ja też inspirowałam się bombą wiszącą w hurtowni pasmanteryjnej - fajnie tak dzielić się pomysłami :)
:)
Prześliczne - dziękuję, beciak za komentarz ze zdjęciami!
Cieszę się :) A ja właśnie zmieliłam składniki na pasztet tylko z mięsa gęsi (no, wątróbka jest drobiowa, bo gęsiej nie było:)) Jeśli się uda, wrzucę przepis (o ile nie zapomnę i o ile wyjdzie znośne zdjęcie :))
basikb - a odstępy większe niż 1 cm zachowałaś między surowymi ciastkami układanymi na blasze?
Bardzo dziękuję za komentarze, i za zdjęcia - reniferek z różową głową rozwalił mnie zupełnie
Dzięki za czujność, Anka - wykonanie seryjne, to i pomyłka się zdarzyła - czekamy na poprawkę w opisie wykonania :D
Wspaniale się zapowiada - kupuję pomysł!