alkag1 - bardzo, bardzo dziękuję za komentarz - cieszę się niezmiernie, że ten prosty i wg mnie dopracowany pod względem smaków sos przypadł Ci do gustu :) Sos, który powstał ot tak sobie, bo przecież trzeba coś wymyślić na obiad :)
Bardzo się cieszę i smaczniastego gotowania życzę w niedalekiej lub bardziej odległej przyszłości :)
Może kucharz podgląda przepisy na Wielkim Żarciu i prosiaczek nie podał autora - czyli mnie jako źródło poddane nieznacznej modyfikacji :D
Tak czekałam i czekałam z publikacją, choć artykuł już od grudnia był gotowy, bo śniegu jak nie było tak nie było, ale idzie w końcu do nas, więc czas pomyśleć o tych drobinkach skrzydlatych :)
iwciaG, on był przydzielony - to jest efekt cudów na kiju Pampasa, który kiedyś coś mieszał z ilością grup i niektóre przepisy w efekcie tych zmian zaczęły wisieć jako bezgrupowe, tylko autorzy nie wiedzieli, że tak się stało :/
Przypisałam na nowo do zapiekanek i mącznych. W sumie grupa Pizze by się przydała, bo dużo przepisów na nie jest - chyba poproszę go o utworzenie i przypiszemy z automatu :)
Nie, bałkański też się nada :) Szczególnie, jeśli nie użyjesz tłustego i ciężkiego Mascarpone z Piątnicy, tak gęstego, że łyżka staje, ale jakiegoś o lżejszej konsystencji :)
Cześć, kupuję różne, niekoniecznie jednej firmy - do tego przepisu, o ile mnie pamięć nie myli, użyłam marki Zott, ale może być dowolny niezbyt rzadki w konsystencji. Produkty z łapką raczej odradzam - są dość mocno rozwodnione :)
trydulek, dziękuję za komentarz, szczególnie że dowiedzieliśmy się o pysznej wariacji deseru :)
Nie mogło być inaczej :) Dziękuję za komentarz z pięknym zdjęciem!
Herbaciana, na litość, toż użyty w przepisie kalafior kupiony w sklepie też może być na opryskach, podobnie jak papryka i cebula, a także koperek oraz fasolka. Przy takim podejściu niestety wypadałoby... nic nie jeść :D
Dziękuję za komentarz z cudnym zdjęciem :)
Iwcia, dla chcącego nic trudnego - zawsze można wyciągnąć z szafki słoik z mieloną suszoną włoszczyzną - suszymy sami lub kupujemy suszoną na wagę w warzywniaku lub innym sklepie i mielimy w młynku do ziaren - sprawdzony patent i bardzo łatwy :)
Tam jeden z tyłu zamiast sera w środku między warstwami bakłażana ma panierkę serową - po usmażeniu chrupiącą - możesz sobie wybrać :)
Jest z nim trochę zabawy, ale warto! :)
Zarówno przepis jak i zdjęcie baardzo zachęcające! :)