Masz rację uleczko, dzisiaj znowu robiłam tę masę i dałam mniej cukru i masa zrobiła się właśnie chropowata, więc znowu zagniotłam i dodałam więcej cukru. A to moje pierwsze piętrowe "dzieło". Nie jestem w 100% zadowolona, ale jak już wcześniej pisałam "praktyka czyni mistrza". masa trochę mi w niektórych miejscach popękała więc musiałam to jakoś zakryć, no i jeszcze nie wychodzi mi tak dobrze pokrywane w całości tortu, zawsze gdzieś pojawią się jakieś falbanki. Tak sobie myślałam, czy nie dać więcej żelatyny, może wtedy by mi nie pękała?, a może ktoś już próbował?, pozdrawiam.
Ciasto pyszne, mięciutkie i wilgotne. Masy makowej zrobiłam z 1,5 porcji tak jak napisałam wyżej (i chyba niepotrzebnie, zasugerowałam się wielkością blaszki, moja jest większa), a biszkopt ściśle wg przepisu. Do polewy dałam białą czekoladę (bo jakoś mi za dużo tłuszczu płynnego wyszło i chciałam zagęścić) i też nie potrzebnie, trochę za słodkie. Trochę się obawiałam, że mak będzie za ciężki i jak go odwrócę, to wpadnie do środka biszkoptu, ale nic się nie stało. Następnym razem zrobię wszystko ściśle wg przepisu, pozdrawiam i dzięki za przepis.
Dzisiaj zrobiłam Twoje ciasto, ale na większej blaszce (25/40) i maku dałam z 1,5 porcji. Teraz się studzi, jak będzie zupełnie zimne to go wyrzucę z blaszki, trochę się boję, czy mak nie będzie za ciężki i mi się ciasto nie "rozjedzie" i dlatego czekam, aż wystygnie, dam jeszcze znać.
uleczko, piękny tort. Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą: dlaczego niektórym wychodzi masa trochę chropowata? Jak podczas wałkowania podsypie się ją odrobiną mąki ziemniaczanej, wtedy wychodzi gładziuteńka masa (przynajmniej mnie), pozdrawiam.
Ja też wczoraj dostałam paczkę, ale z tortowni i już wypróbowałam niektóre rzeczy.
Ewelinko1, mnie się też strasznie ta masa lepi, ale ja jej w garnku nie robię, jak żelatyna się rozpuści dodaję glukozę i część cukru pudru, tak żeby się zrobiła gęsta papka. Na stół sypię kupkę cukru pudru i na to wylewam żelatynową papkę i zagniatam z cukrem, ja nawet cukru daję dużo mniej niż w przepisie, jak masa się lepi to posypuję ręce mąką ziemniaczaną i wtedy masa robi się gładka i już się nie lepi, spróbuj a zobaczysz efekt. Tę masę robiłam już kilka razy i zawsze mi wychodzi, po prostu jest świetna. Na niedzielę znowu robię tort z tą masą, ale ozdoby robię z "mojego" marcepanu, pozdrawiam.
Dziewczyny, w regulaminie wyraźnie pisze, że nie zajmują się sprzedażą dla osób prywatnych, Danusiu, a jak Ty się zalogowałaś, przecież tam trzeba podać nazwę firmy, i NIP, chyba że podałaś swój własny NIP, a jeżeli chodzi o ceny PAN-u, to nie wiem czy wiecie, że to są ceny netto, trzeba do ceny jeszcze doliczyć podatek. A teraz dobra wiadomość, podobno we wrześniu w tortowni też mają mieć takie cudeńka jak foremki do koronek i inne różne nowości (też na nie czekam z niecierpliwością). Nie wiem czy nam tych komentarzy nie wyrzucą, bo to chyba temat na forum.
Izo, oczywiście, że nie będzie to nadużycie (przecież ja tego przepisu też sama nie wymyśliłam), cieszę się bardzo, że ten przepis Ci się spodobał, ale muszę Ci powiedzieć, że jeśli chodzi o ozdoby to lepsza jest "Biała masa cukrowa" autorstwa Dorotaxx, daje się lepiej urabiać i tak szybo nie wysycha jak marcepan, no ale w smaku to lepszy jest marcepan, pozdrawiam Basia.
Dorotko, jak do nich dzwoniłam, to pani powiedziała, że myślą o tym, żeby każdy mógł u nich kupować i podobno już w październiku można będzie, pozdrawiam. Ewelinko, może zagotowałaś żelatynę ? a jak masa jest trochę chropowata to obtocz ją ciut, ale to naprawdę ciut w mące ziemniaczanej wtedy będzie gładziutka, a co do miękkości masy jak Ci nie twardnie może za mało cukru?. Danusiu czy mam rozumieć, że już uruchomili sprzedaż detaliczną?, bo w regulaminie piszą, że sprzedaż tylko dla firm.
A ja nigdzie nie mogę dostać barwników w proszku, teraz kombinuję żeby mi ktoś z Niemiec przywiózł, zobaczymy co z tego wyjdzie, a w paście jeszcze nie próbowałam, ale u nas też ich nie ma , jedynie na allegro.
Próbowałam też kleić wodą, na płaskiej powierzchni ok, ale na boku zjeżdżało, tak samo na lukrze, jak pisałam wcześniej musiałam trzymać, albo podpierać aż do wyschnięcia, ale dzięki Wam za rady.
Dorotko, nareszcie coś mi z tego wyszło, Co prawda jeszcze do końca nie jestem zadowolona, no ale jak to mówią "praktyka czyni mistrza", a oto moje dzieło
Trochę się bawiłam z wycinaniem koronki, jest to tort tylko taki na próbę, bo za tydzień będę robiła dla gości więc trzeba było potrenować, pozdrawiam Basia.
bytomianka, też jestem ciekawa co Ci z tego kremu wyjdzie po rozmrożeniu, daj znać. Ale myślę, że lepiej byłoby go mieć dłużej zamrożony niż 1 dzień.