Zrobiłam kalafiorka z sosem pomidorowo-cebulowym i serem. Fajnie, że są takie przepisy, pozwalajace zrobić cos innego zamiast "nieśmiertelnego" kalafiora z bułką tarta :))) Smakowało nam. Moze troche brakowało sosu, bo pomidory były bardziej "mięsite" niz "wodniste". Szybki obiadek w innym stylu. Dzieki za przepis.Podobny komentarz dam Olusi1, bo jej przepis jest bardzo podobny, a czytałam je jeden po drugim :)))
Alu czy do tego ciasta mozna wykorzystać wisnie pozostałe z nalewki, czyli mocno alkoholowe ? Albo najpierw troche je pomoczyć w jakimś soku wisniowym ? Chciałaby zrobic ciasto na sobotę , czyli jutro :|
Czy do kremu to pozostałe mleko, które dodajem,y ma byc wystudzone (po zagotowaniu) czy ciepłe. W którym momencie czekolada sie rozpuści ? Bo na początku ma byc tylko rozkruszona
Sunny - fajnie, że i Wam smakowało. Dziekuję za komentarz :)))
Dorotko zdjęcia oczywiście wykorzystaj :))) A sosu, mimo mniejszej ilości cebulki, wogóle niczym niezagęszczałam, bo był akurat - dodałam tylko troche smietany na koniec.
Jeszce raz dzieki za przepis.
Te ciemniejsze kawałeczki to kawałeczki papryki, którą dorzuciłam :)))
I zrobiłam jak obiecałam :))) Mam teraz na zimę pyszne jedzonko. Smak inny od wszystkich jakie robiłam z cukinią. Z przyjemnością oblizywałam łyżke po zakończeniu pakowania tych smakowitości do słoiczków. :)))) Dziękuję Mari za bardzo fajny przepis. Wogóle Twoje przepisy ratowały mnie przed nadmiarem cukinii w tym roku :))) Bardzo Ci dziekuję.
Jak mówiłam - tak zrobiłam :))) Na poczatku byłam troche przestraszona iloscią niektórych ostrych przypraw (dałam temu wyraz w komentarzach wczesniej) więc chilli dałam tylko małą łyżeczkę, i cebuli wydawało mi się za dużo, więc dałam 3/4 kg. Ponieważ moje leczo było baaardzo pomidorowe nie dodawałam juz koncentratu. Leczo miałam z pieczarkami i fajnie sie wkomponowało w gulasz. Na początku gulasz był ostry, oj ostry. Nawet myslałam, że oddam siostrze, bo ona lubi takie ostre jak żyletka jedzonko, ale z czasem gulasz łagodniał. Nie, zeby całkiem zdziecinniał, ale przegryzał sie z przyprawami i był coraz lepszy. Fakt, gotował sie dosyć długo (bo ja lubie jak mięsko jest bardzo miękkie), ale dzieki temu wszystko się fantastycznie połaczyło. Zapach był niesamowity. Gulasz ma charakter, coś węgierskiego w sobie :))) ale nie trzeba wołac strażaków do gaszenia gardeł :)))) - jak na poczatku myslałam.
Nic nie przesadziłaś Dorotko - Twój Mąż robi ZNAKOMITY GULASZ. Mój połówek nie mógł od garnka odejść, ciągle sie wracał "po jedna malutką łyżeczkę" :)))))) Podałam gulasz z plackami ziemniaczanymi. PYCHOTA. Polecam wszystkim, i nie zrażajcie sie na początku, bo cały kunszt tego gulaszu docenia sie po zakończeniu gotowania. Jeszcze raz dzięki za przepis :))))
I jeszcze jedna podpowiedź - jesli masz w lodówce jakieś mocno pachnące jedzonko, to możesz deser przykryć folią spożywczą :)
Natka64 dziekuję bardzo, że podpowiedziałaś Sunny (coś moja poczta ostatnio szwankuje i informacje o komentarzach nie przychodzą - sorry) - rzeczywiście ten deser im dłuzej siedzi w lodówce tym lepiej smakuje później :))))
Sunny miło mi, że sie nie zniechęciłaś, mimo braku odzewu z mojej strony :))) Co do "gęstości" to naprawdę wychodzi różnie - robię ten deser dośc często, bo moja córka uwielbia tiramisu - i za kazdym razem wychodzi inaczej, mimo, że z tego samego przepisu. Raz nawet zrobiłam w pucharkach, bo masa była tak rzadka. Ale w smaku i tak było dobre. Mam nadzieje, że i Tobie bedzie smakowało. Pozdrawiam serdecznie
Dzieki Dorotko - tera to juz tylko huragan albo jakies inne trzęsienie ziemi mogłoby mnie odwieść od zrobienia tego gulaszu :))))
I jescze chiciałabym spytac o dodatki - pisząć łyżka masz na mysli łyzke taką od zupy ? Prawda ? No i czy w takim razie pół łyżki papryki ostrej lub chili to nie za duzo ? I do tego łyzka papryki słodkiej. To może wyjśc gulasz diabelski, a Thomas chyba ogniem nie pali :))))))))))), a cebuli domyslam się, że jest 1 kg ? I czy leczo trzeba dodawać jeszcze dodatkowo ? bo papryka, cebula, przecier - juz dają leczo, a są w przepisie - chyba, że dopowiesz jakie to leczo ma byc (z kiełbaską ?). Strasznie upierdliwa jestem , ale tak sie obśliniłam czytając ten przepis, że chcę go zrobić jutro na obiadek. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Thomasa.
Dorotko to ile tej cebuli ? :)))))
Nonka4 - bardzo mi miło, że wypróbowałas przepis i że smakowało :)))
Monikatt - ja w komentarzu wczesniej własnie o tym wspomniałam :)))) A zółtka ubijam na parze dla bezpieczeństwa - salmonelka czyha... Serdecznie Cie pozdrawiam i potwierdzam - deser jest smakowity:))))