To danie weszło do naszego menu na stałe-jeśli nie zrobie gyrosika na obiad tak mniej więcej raz na trzy tygodnie to rodzinka robi mi awanture.Mięso jakiego zawsze używam do tej potrawy to właśnie filet z kurczaka i nigdy nie jest suchy po usmażeniu,sama jestem więc ciekawa jakiego rodzaju mięsa użyła Kormag.Pozdrawiam autorke tak pysznego przepisu!
Dorotaxx,krakersy się nie rozjeżdżają,ostrożnie za to musisz kłaść mase karpatkową bo w czasie rozsmarowywania ''czepiają'' się jej orzeszki.Wynika to z tego,że w tej warstwie orzeszki są bezpośrednio na krakersach.Nie ma to jednak większego znaczenia.Blaszka w której robiłam tego snikersa jest duża:28x40 cm.Pozdrawiam.
Grzankos,Ty poważnie o tej coli?.Powaliłaś mnie tym po prostu na kolana.Lubie eksperymenty w kuchni ale na taki pomysł nigdy bym nie wpadła i wierzę na słowo.Wypróbować się nie odważe.Z czymkolwiek by naleśniczki nie były to cieszę się,że wyszły i że smakowały.Pozdrawiam.
Rysiaa zapewniam Cię,że tak właśnie ma być-jak słusznie zauważyła kasia40 oprócz tak małej ilości drożdży dodaje się jeszcze proszek do pieczenia.
Pyszny,prawdziwy sernik,taki z prawdziwego zdarzenia i taki jaki najbardziej lubie czyli wilgotny.Na stałe zagości na moim stole z tym że następnym razem zrobie kruche ciasto z połowy składników aby spód był cieniutki.Nie będe też wylepiać ciastem boków blaszki-sam sernik jest tak pyszny,że szkoda zapychać się tym spodem.Piana nie opada a rosa jest naprawde złocista.Gorąco polecam ten rewelacyjny serniczek!!!
gat_57,większość forumowiczów która robiła to ciasto w tym ja zaleca gotować mleko 3 godziny.Jest 21 stron komentarzy,poczytaj uważnie a wszystko będzie oczywiste.
Emerytko-ja dodaje budyń z cukrem.
Zrobiłam po raz kolejny-tym razem dałam dużą, gęstą i kwaśną śmietane 18% i wyszło jak zwykle czyli pysznie.
Autorka przepisu poleca podawać ser z sałatkami a ja polecam podać z żurawiną-rewelacja!!!
Zupka bardzo smaczna ale ponieważ chrzan dodaje także do żurku to w zasadzie smakowało właśnie jak żurek.Przypuszczałam zresztą że tak będzie.Wycisnęłam do zupki 2 ząbki czosnku.
Pół litra śmietany kremówki-już poprawiłam.
Ciasto ogólnie bardzo smaczne ale jak dla mnie jakieś takie mało wyraziste w smaku,gdyby nie te banany i polewa czekoladowa to w zasadzie nie wiedziałabym co jem.Pyszna masa z serka waniliowego i żelatyny po dodaniu ubitej kremówki staje się zupełnie pozbawiona konkretnego smaku.Następnym razem gdy będe robiła to ciasto zamiast śmietany dam 1 kg serka waniliowego i więcej żelatyny lub po prostu na ciasto wyłoże mase z serka a dopiero na to ubitą śmietane wówczas w czasie jedzenia smak waniliowy będzie wyczuwalny.Bałam się,że żelatyna na 1/2 litra wody zbyt słabo ''zwiąże'' mase ,konsystencja okazała się jednak idealna.Zachwycił mnie spód ciasta,który cudownie wyrósł,jest puszysty i mięciutki.
Pycha!!!Rodzinka była zachwycona.Całość od momentu wyjęcia składników z szafki i lodówki do momentu poukładania zawiniętych w ciasto parówek na blaszce zajmuje zaledwie 20 minut,potem jeszcze 25 minut w piekarniku i można wcinać.Do ciasta dodałam łyżeczke suszonej bazylii i oregano.Parówki podałam tak jak piter z czerwonym barszczykiem.Polecam!