*MW* - to zależy :) Nie mam ustalonej tej ilości soku z cytryny. Ale zazwyczaj jest to tak na oko sok z 1/4 cytryny, maksymalnie do 1/2 cytryny. Wiadomo- nie może być za wilgotne, bo samo ciasto jogurtowe jest wilgotne i za dużo soku z cytryny mogłoby zaowocować zakalcem :). No i oczywiście ze średniej cytryny, bo wszak cytryna cytrynie nie równa :).
Jak ja chciałem robić większą proporcję, to tak właśnie zrobiłem i wyszło, więc nie powinno być żadnego problemu. :)
Nie mogę przyjąć pozdrowień jako autorka, lecz jako AUTOR :) bardzo dziękuję za miłą opinię i również pozdrawiam!!!!
Dziękuję za uznanie :) i cieszę się, że ciasto smakowało! Ja praktycznie zawsze je piekę w podwójnej proporcji- bardzo szybko znika ;)
Mam nadzieję, że smakowały :}
Hym, Milek, nie mam pojęcia co się stało... ja z tym przepisem nigdy nie miałem kłopotu O.o.
Wilgotne :)
No... bo taki8 jego urok :) Ciasto jogurtowe- sposób robienia i składniki, ale smak i zapach mocno cytrynowy ;). Ciesze się, że smakuje
Andrea- zapewne zbyt długo mieszałaś! Trzeba krótko i niedokładnie. Jak za długo mieszasz, to tak się dzieje... muffinki mają to do siebie, że mało co im zaszkodzi, czyli prawie nic im nie szkodzi... oprócz zbyt długiego mieszania! Mieszamy krótko i niedokładnie, byle mąka się nie sypała, ot co:). Piekłem te muffinki wiele razy i niemożliwe, żeby robione wg przepisu nie wyszły :). Powodzenia następnym razem :).
Możliwe. Jak ja je piekłem w metalowych do babeczek też klapały często. W papierowych i w blasze do muffinek- nigdy, także polecam te metody :). Mam nadzieję, że smakowały ^^. A propos polewy do nich- ostatnio próbowałem używać polewy kupnej, ale takiej juz gotowej do podgrzania tylko- tzn. w środku już "zrobiona" polewa:). Polecam, naprawdę super takie są. Widziałem te polewy 2 firm: Delecta bodajze i druga firma to Schwartau. Używałem Schwartau deserowej chyba i była doskonała, nie za słodka, nie za gorzka, bardzo ładnie pokrywała ciasto, dość szybko zastygała i co najważniejsze- polewa się nie roztapiała potem, jak to czasem w tych proszkowanych bywa! :D
Nie, nie. Wszystko jest w porządku. Ma być łyżka, nie łyżeczka :).
Tak, można. Ja się spotkałem z 3 rodzajami. 1. Takie duże, sztywne, grubsze... jakieś niemieckie 2. Fackelmanna, papierowe, cienkie, białe we wzorki 3. w Carrefour są też cienkie papierowe. Duże i małe, albo białe albo kolorowe. Obojętnie jakich użyjesz:).
Wedle uznania. Ale ta porcja to raczej na małą blaszkę. Ja użyłem małej keksówki.
Heban, cieszę się, że smakują :).
Co do papierowych foremek, mi się udało wypatrzyć 100 sztuk Fackelmana w REALu za 9,99zł.. Tylko jeśli ktoś będzie szukał, to radzę rozglądać się nie tylko przy formach do ciast, bo ja akurat je znalazłem na takim jakby stoisku Fackelmana- tzn. w REAU były tam powykładane tylko rzeczy Fackelmana, za to w innym markecie widziałem te same przy różnych tackach jednorazowych itd., także 3 miejsca do poszukania:). Pozdrawiam!
Mam nadzieję, że będzie smakowało :).