Ja zrobiłem podobnie. Sliwki przekroilem na połówki zalałem to wszystko spirytusem taką ilościa aby aby były schowane. 2/3 pestek dodałem do słoja z ogólnej ilości sliwekt. Po ponad 2 i pół miesiącach zlałem spirytus do inego sloja ( piekny kolor musze przyznac) Sliwki zasypałem cukrem aby wyciągnęly pozostały alkochol który w nich sie znajduje.Jest w tej chwili juz niezły syrop który mysle że za około tydzie bede zlewac i łączyc ze zlanym wcześniej spirytusem.I tu mam podobne pytanie jakie juz na forum wystapiło, a mianowicie uwazam że ta śliwowica bedzie ciut za mocna - czy można rozcieńczyc wodą i czy nie zepsujesie sie cały proces wytwarzania tej śliwowicy. Bedę wdzieczny za porady.