Robiłam podobnie, ale ziemniaki pokrojone w plasterki po krótkim obgotowaniu obsmażałam na patelni do zrumienienia i dopiero wtedy wkładałam wraz ze szczupakiem do zapiekania (oczywiście ze śmietaną). No i ziemniaków dawałam tyle, aby wraz ze szczupakiem stanowiły porcje obiadowe. To danie robiłam na wzór podpatrzonego w latach 70-tych w jednej z olsztyńskich restauracji - wtedy bardzo dobrej.