Robiłam... wyszły przepyszne :) Mąż i siostrzenica byli zachwyceni - ja oczywiście też ;)
Zapomniałam napisać, że ciasto przeszło test przy gościach na szóstkę z plusem :) Moim zdaniem najlepiej podawać schłodzone prosto z lodówki - jak postało dłużej na stole masa troszkę się rozrzedziła, ale smakowi ciasta to w żaden sposób nie zaszkodziło.
Wypróbowałam przepis i muszę przyznać, że wyszły naprawdę smaczne :)
Nie jestem początkującą kucharką, ale robiąc kopytka zawsze bałam się, że wyjdą za twarde lub będą się rozpadać. Dzięki proporcjom w tym przepisie są zawsze idealne. Polecam gorąco ten przepis :)
Przepis rewelacyjny... Najlepsze w nim jest to, że można używać go jako bazy do wszystkich innych muffinek. Zamiast czekolad ostatnio dałam cztery jabłka pokrojone w kosteczkę i cynamon, robiłam też z 1 czekoladą i 3 banami pokrojonymi w plasterki - wszystkie wyszły smaczne, więc można eksperymentować.
Aha - ja nie robię w takiej blaszce jak na zdjęciu tylko w silikonowych foremkach - wychodzi około 20-25 takich babeczek
Ciasto stygnie i czeka na przełożenie masą... a pachnie już nieziemsko :) Mam nadzieję, że będzie smakowało równie dobrze. Jutro przejdzie test przy gościach. Dam znać jak smakowało :)