Tort wspaniały, masa lekka i taka suuuper czekoladowa. Do śmietany dodałam dwie łyzeczki żelatynyi mleka. Polecam!
Pomidory zjadamy jako dodatek do wędlin, mięs na zimno, na śniadanie lub kolację.
Tez jestem ciekawa, co mozna potem z takimi pomidorami zrobic i do czego je zjesc...?
co robisz z tych pomidorków?
Tort jest pyszny, delikatny i taki czekoladowy, bałam się że będzie bardzo słodki, ale ta gorzka czekolada zrównoważyła smaki :) Polecam to ciacho
chcialam tylko jeszcze raz pogratulowac przepisu. robie ten tort od ponad 3 lat i zawsze jest to nasz ulubiony :o)
Pyszny, łatwy w wykonaniu!!!!!!!!! A do tego wsienki w spirytusie....mniam....... Aha biała czekolada była z Goplany i nic się nie rozwarstwiło
Tort jest znakomity.Nastepnym razem jednak nasączę biszkopt np.rumem lub herbatą z rumem,jakoś jestem przyzwyczajona ze tort się zawsze nasącza i chyba potem jest go łatwiej pokroić.Pozdrawiam.
Po torcie zostało tylko wspomnienie....znajomi prawie pobili się o ostatni kawałek. Miałam trochę kłopotów z ciemną czekoladą...za bardzo ją schłodziłam i później nie mogłam jej dobrze połączyć z ubitą śmietaną ( jeszcze trochę a miałabym masło czekoladowe). Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło....w masie pozostały smakowite, drobne kawałeczki czekolady.
Polecam więc
Ze śmietaną nie powinno się nic stać, po warunkiem, że jej nie zagotujesz...wtedy może się zważyć. Ja dla bezpieczeństwa, zdejmuje ją co jakiś czas z ognia :)))
Przyznaję, nigdy nie rozpuszczałam czekolady w śmietanie do ubijania. Muszę spróbować.
bbetty, powiedz mi tylko czy nic się z tą śmietaną - 36% nie stanie?.
Sądzę, że z malinami czy innymi owocami też jest bardzo dobry, kiedyś zrobiłam z truskawkami. Tylko, że to już z innej bajki. Zerknij w Komentarze, tam podałam odrobinę inną wersję kremu, czyli więcej gorzkiej czekolady, mniej mlecznej.
No i co bardzo ważne, tort podawany musi być prosto z lodówki, wtedy słodycz jest mniej słodka (wyczuwalna).
Pozdrawiam wszystkich. Ela
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Tort przełożyłam i wysmarowałam masą z białej czekolady, a biszkopt nasączyłam przesmażonymi malinami z łyżką cukru pudru ( co by nie były zbyt cierpkie). Wyszło....mmmmmm....poezja. W sobotę robię pełną wersję. Aha.....nie trzeba rozpuszczać czekolady w mleku, można to (rozpuścić czekoladę) zrobić bezpośrednio w śmietanie. Oczywiście po rozpuszczeniu, taką czekoladową śmietanę trzeba ostudzić, następnie porządnie schłodzić w lodówce i dopiero w tedy ubijać. W taki sposób robię masę do tortu ananasowego...zawsze wychodzi.
Skoro się dziwię to znaczy, że nie do każde biszkoptu w taki sposób ubija się jajka....zwykle piana jest na końcu....zresztą nie ważne....Testuje kilka tortów czekoladowych przed urodzinami mojego męża i postanowiłam ten przepis też wypróbować. Zrobiłam wg wskazówek (tylko z 4 jajek) i biszkopt wyszedł całkiem fajnie. Ładnie, równomiernie wyrósł no i nie jest suchy. Przełożę go tylko białą masą i dodam rozdziabgane maliny (tak dla przełamania smaku)...no i zobaczymy....
Nie wiem co cię dziwi-tak właśnie ubija się jajka do biszkoptu.