Dzięki za odpowiedź. Napiszę dzisiaj, jak wyszło. A co Twojej odpowiedzi, to właśnie o to mi chodziło:)).
Witaj Vena! Nie bardzo rozumiem Twoje pytanie z tym doprowadzeniem do wrzenia. Domyślam się, że chodzi Ci o czas gotowania i od kiedy go liczyć. Więc tak, czas gotowania liczysz od momentu kiedy zaczyna wrzeć /zawsze się tak przecież liczy/. Jeśli chodzi o muszki to rzeczywiście czasem jest ich mniej a czasem dużo. Ktoś robił z tego przepisu i napisał mi na gg, że rozłożył na papierze na jakiś czas i pięknie same wyszły. Ja rozkładam na tacach. Nie płuczę w wodzie.
Alman, dzisiaj robiliśmy pierwszą część "syropu". Jutro czeka gotowanie z cukrem. Mam tylko jedno pytanie - czy najpierw doprowadzić płyn z cukrem do wrzenia? Mieliśmy też straszny problem z robaczkami. Mimo otrzepywania kwiatków podczas zbioru, w domu się okazało, że są ich dziesiątki. Nie wiem czy dobrze postąpiliśmy, ale było wielkie wypłukiwanie robali. Szukałam w innych źródłach i jedni autorzy podają, że płukać, a drudzy, ze kategorycznie nie.
Mój syn od 2 tygodni jest chory na krtań i ma przy tym bardzo męczący kaszel , nawet " sinecod " nie pomaga ,dlatego zależało mi na odpowiedzi ale jeśli był to problem to przepraszam.
Witaj Lucia! Podawałam go dzieciom jak każdy inny syrop 3 x dziennie po łyżeczce. A tak na marginesie - czyżby na wieść że zrobiłaś syrop dzieci zaczęły kaszlać natychmiast?
Dlaczego ma się zmarnować? Jeżeli słoiczki są prawidłowo zamknięte może czekać spokojnie do zimy. Pozdrawiam.
Witaj ,ponawiam swoje pytania,bo syropek już zrobiony (szkoda żeby się zmarnował) .Ja bardzo lubię i cenię domowe sposoby leczenia dzieci,ale wychodzę z założenia że lepiej dwa raz zapytać niż raz coś zaniedbać, a nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym syropkiem.Czekam na odpowiedź i pozdrawiam.
Syrop już zrobiłam.Ciekawa jestem czy będzie działał? Chciałam jeszcze zapytać przy jakim rodzaju kaszlu go podawać(suchy,mokry) i ewentualnie w jakich dawkach(pytam bo będę go podawać dzieciom)?Pozdrawiam serdecznie.
Już jest w piecyku.Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego.Przed upieczeniem smakował genialnie!!!Mam nadzieję,że po upieczeniu będzie jeszcze lepszy!!!
Dobre. Zapewne nieraz jeszcze upiekę. Żeby zaostrzyć smak dodałam sosu sojowego.
Zrobiłam ten pasztet na imprezę i nikt nie zgadł z czego był zrobiony. Naprawdę jest pyszny przepis rozszedł się jak burza po znajomych. Planuję go zrobić na śniadanie wielkanocne - serdeczne pozdrowienia na Wielkanoc Alman pysznego jajeczka i innych smakowitości cieplutko pozdrawiam
Wczoraj zrobiłam ten pasztet. Rzeczywiście coś niebywałego. Wśród przypraw dołożyłam przyprawy do mięsa wieprzowego. Nikt nie domyslił sie z czego ten pasztet zrobiony
. Muszę się jednak przyznać że trochę przesoliłam, ale i tak go zjedliśmy.
Dziekuje Ci Alman za przepyszny przepis.
Pyszny pasztet !!!
Nikt z próbujących nie odgadł z czego zrobiony.
Bardzo pomysłowe danko. Dzisiaj mieliśmy te krokiety na obiad i wszystkim smakowały. Dziękuję za przepis i pozdrawiam =)
Moi wegetarianie też zachwyceni , nawet zabrali resztę ze sobą . Robiłam już kilka razy i nigdy nie było problemów . Pozdrawiam
Wczoraj upiekłam dla moich gości wegetarian i byli zachwyceni. Wszystkim nam bardzo smakował. Dodałam jeszcze 2 łyżki majranku, a białka dodałam na sam koniec ubite na sztywno. POLECAM!!!