Alu-a ja muszę Ci się podlizać-bo bardzo podobają mi się Twoje przepisy-są rzeczowe i widać ,że wypróbowane i dają pyszne efekty!!!
Mam bardzo dużo z nich skopiowanych i nie zamierzam przestawać kopiować.Proszę o więcej!PozdrawiamPs.z wisienek równiez skorzystam.....
Serdecznie dziekuje za szybka odpowiedz pozdrawiam!!!!
Alu, rzeczywiście w moim opisie brak konsekwencji...:)))
Napisałam : "do gorącego/wrzącego soku" - miałam na myśli to, że sok nie powinien się gotować ale powinien być doprowadzony prawie do wrzenia. Może powinnam napisać, że prawie wrzący... W praktyce wygląda to tak,że sok nie może "bulgotać" ale tylko "mrugnie" i już go odstawiamy i zlewamy. Trochę namieszałam ale myślę, że już wiadomo o co chodzi... Pozdrawiam :)))
Do alidab!!!!
Moja droga imienniczko wlasnie robie wisnie wg. twojego przepisu- prosze o wyjasnienie mi czy przed zlaniem soku doprowadzamy wszystko do wrzenia.Piszesz ze wrzacy sok zlewamy do butelek a wczesniej piszesz aby nie dopuscic do zagotowania prosze o wyjasnieni poniewaz nie chcialabym zepsuc tej konfitury SERDECZNIE POZDRAWIAM i czekam na odp!!!! ala.
Upiekłam dziś Twój placek i już spróbowałam chociaż jeszcze ciepły. Pyszny, takie placki u mnie w domku lubimy, zwłaszcza moja mama, która bardzo lubi ciasta z makiem. Myślałam, że będzie z nim więcej roboty, a tu w sumie nawet szybko się zrobiło. Dałam do środka konfitury wiśniowe ze sklepu, rodzynki, migdały i orzechy, polałam polewą czekoladową i posypałam orzechami i migdałami. Wyszedł duży i przepyszny. Bardzo dziękuję za przepis i polecam innym.
W Wawce tez są już kurki-widziałam na bazarku, czyli w okolicznych lasach już się pojawiły!
Marto-uważaj bo jeszcze skorzystam z zaproszenia -nie byłam jeszcze w tamtych stronach-a okolica podobno piękna.....pozdr.
wreszcie jest!-zapisałam i w ulubionych i w wordzie i jeszcze na pocztę sobie wyślę;)))tylko nie wiem czy w tym roku znajdę gdzieś kurki poza sklepem;(-największa przyjemność nazbierać samemu-tylko te lasy co mi znajome-jakieś takie bezkurkowe i bezrydzowe też;(-a ja te grzybki uwielbiam
-proszę o radę doświadczonych grzybiarzy-jak długo trwa wysyp kurek-tzn do którego miesiąca i w jakich lasach o nie najłatwiej???Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
A dlaczego nie można kupić ? ...:))) Nie wiem gdzie mieszkasz ale co to za tereny bezkurkowe ????
Jak można tak wodzić na pokuszenie przepisem skoro nie można kupić głównego składnika
.
Moniko - bardzo się cieszę, że wątróbki smakowały...))) Mnie najbardziej smakują z białym pieczywem. :)))
Marylko - zachęcam do spróbowania, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz...:)))
W końcu zrobiłam zdjęcie tego ciasta - może znajdą się chętni do wypróbowania....:))
Kto wie... W końcu jestesmy WŻ -ą rodziną....:)))
Jak tak to czytam, to zastanawiam się, czy my nie mamy wspólnej Babuni... też znam to z dzieciństwa...
Generalnie nie lubie watrobki, ale kiedys wlasnie robilam drobiowe z jablkami i duszone w piwie, byly bardzo dobre, ale te Twoje brzmia pysznie .....chyba sie skusze :)))