Kola, maszeruj po wiśnie, bo za chwilę już ich nie będzie :))))))))
dzisiaj wlasnie zlalam soczek i przelozylam wisienki do sloiczkow i mowie, ze to jest pyszne!!!! A jutro po nastepne wisienki na konfiturke i soczek. Dziekuje alidab za te pysznosci.
Moim zdaniem rabarbar już za stary i nie nadaje się już do użycia. Czytałam kiedyś, że rabarbar zdatny do użycia tylko w okresie kiedy jest młody /wczesna wiosna/, potem ma już za dużo szczawianu i może dlatego jest gorzki.
Tucha, ja nigdy nie spotkałam się z gorzkim rabarbarem a pochodził z różnych żródeł. Nie zdarzyło się, żeby zrobił takiego psikusa...:)))
Szkoda, bo zniechęciłaś się zanim zdążyłaś spróbować. Może ten rabarbar jest o tej porze za "stary" i dlatego gorzki ??? :)))
Bardzo lubię chrzan, wię pewnie wypróbuje ten przepis:)
Dziewczyny - Ave, Appetita - bardzo się cieszę, że wiśnie w Waszym wydaniu są już gotowe a wykonawczynie zadowolone...:))
U mnie kuchnia przypomina wiśniową krainę : w 2 garnkach są wiśnie drylowane zasypane cukrem i czekają na kolejne podgrzanie jutro, w 3 słojach stoją wiśnie zalane spirytusem na wiśniówkę, marmoladka porzeczkowo-agrestowo-wisniowa na wykończeniu i ja chyba też...:)))
Żebys słyszała te odgłosy cmokania i mlaskania, cmokania jak moje towarzystwo dosiadło sie do resztek konfiturki, która nie zmieściła sie do słoiczka. Pychooooota. Wisienki zeczywiscie w całosci, sok cudo. Moje wisnie były wyjatkowo soczyste i choc grzałam je przez 3 dni i tak soku było sporo. Zrobiłam z 1 kg - na próbe, ale juz wiem, że ten przepis wejdzie na stałe do repertuaru corocznych przetworów. Dzieki Alu
No i udało się! Zrobiłam z podwójnej ilosci wiśni, sok wyszedł mniamuśny, gęsty o głębokim, wiśniowym kolorze, słodziutki no a wiśnie, co mnie zaskoczyło zachowały sie w całości i bedą z pewnością znakomitym dodatkiem do ciast i deserów. Bardzo dziekuję za przepis , który pozwolił takiej nowicjuszce jak ja przygotować takie pyszności. Pozdrawiam. K.
Witam wszystkich!!! alman a możzesz podać ten przepis ze szczegółami. Też chcę wybróbować. Pozdrawiam.
Ja wypróbuję napewno ale jak zacznę robić ogórki na zimę. Na razie tylko kiszę na bieżące spożycie. Lubię eksperymenty. W ub.r. zrobiłam eksperyment i zamiast pasteryzować zalałam 1 słoik tylko gorącą zalewą, a potem wyniosłam do piwnicy i zaginał mi ten "eksperyment", ale w sobotę znalazł się, i tak trzyma, że nie mogę słoika otworzyć, a ogórki śliczne, ale czekam na posiłki żeby otworzyć i zobaczyć jaki smak. Pozdrawiam.
Tak wyglądają moje korniszony Tu w mniejszym niz podanym w przepisie słoiku.Zachęcam do wypróbowania.:)))
Wiśnie zalane spirytusem i mam nadzieje na pyszny jak zawsze napój rozweselajacy...:)))
W miarę rozwoju akcji będę dodawać zdjęcia z kolejnych etapów .
Ave, nie musisz go zbierać aż tak dokładnie...:))) Najważniejsze, żeby był zebrany po ostatnim podgrzaniu przed zlaniem soku do słoików. Nie martw się, to nie ma prawa się nie udać...:)))
Ja tez postanowiłam spróbować. Wisnie zasypałam cukrem i po puszczeniu przez nie soku podgrzałam pierwszy raz. Mam pytanko - ten szum, który należy zbierac jest dość gęsty (trudno to własciwie nazwać) i nie daje mi sie dostatecznie zebrać z wisni, okleja sie na nich. Czy to nie przeszkadza ? czy powinnam zebrać go bardzo dokładnie ?
Dziękuję z błyskawiczną odpowiedź, teraz juz nie mam żadnych wątpliwości.