Bardzo pyszne, ale ja maslo zastapilam margaryna i dalam jej tylko 12,5 dag i ciasteczka sa rewelacyjne :)
Bardzo smaczne :)
Po przeczytaniu komentarzy - zrobiłam z podwójnej porcji i do drugiej części ciasta dodałam trochę mleka, więc nie było problemu z rozsmarowywaniem.
Ciasto pyszne ,na pewno bede je piekla nie raz.
Robiłam je 2 razy. Pierwszym razem dodałam odrobinę cukru do środka i były bardzo smaczne. Tym razem zrobiłam tak jak w oryginale i brakowało mi tej odrobinki cukru, ale nie wiem czy to za sprawą braku cukru czy zbiegu okoliczności wyszły jak normalne ciasto francuskie. PYCHA
I znów przyszedł czas na to ciasto. Szklanka rodzynek, szklanka orzechów, cała masa jabłek... Siedzi w piekarniku i pachnie..;) I na pewno będzie smakowało jak zawsze..:)
Może być smaczny,ale nazwa paskudna
Pieczeń jest super, jakoś drażniły mnie jednak orzeszki. Następnym razem z nich zrezygnuję. Zapomniałam doprawić nadzienie ziołami prowansalskimi, ale może to i lepiej, bo nie są to moje ulubione zioła
nadzienie chyba nie straciło na smaku
Przepyszne! Rewelacja! I takie soczyste! Nazwa mi się tylko nie podoba wiec nazwałam je salceson bo tak wygląda i z przyjemnością wrzuce je do stałego słodkiego menu![]()
Bardzo dobra salatka . Polecam....
Mam pytanie, czy 25 dag mąki wchłonie tyleż samo tłuszczu + 4 łyżki śmietany?
Robiłam kruche ciasteczka z 50 dag mąki krupczatki, dodałam tyle samo co w tym przepisie masła i śmietany + 2 żółtka i trzeba było wciąż podsypywać mąką bo ciasto się kleiło pomimo, że było solidnie schłodzone.
To zdjęcie przy przepisie nie jest Twoje ale z gazetki ''Ciasta domowe''.Mam tą gazetkę.A wystarczyło tylko dodać,skąd pochodzi zdjęcie-regulamin WŻ.
Pierogi sa super. Robię je bardzo często, ale zamiast majeranku dodaję najlepiej świeżej ale w ostateczności suszonej mięty. Są rewelacyjne. To typowe danie z lubelszczyzny często podawane w najlepszych restauracjach. Polecam i zyczę smacznego:)
Rewelka. Sama robię je dość często rozkoszuję się ich smakiem :)
Dzieci jeszcze nie próbowały, gdyż "nie lubią" kaszy gryczanej, a krokiety wciągają, aż im się uszy trzęsą (nieświadomi, że matka sypnęła w nie kaszy) :) No cóż, kiedyś im powiem :D