Nonka, proszę napisz ile tej wody 1+1/3 szklanki? I ile żelatyny na tę połowę porcji. Ciasto w Twoim wykonaniu jest bardzo apetyczne i mam ochotę wypróbowac.
Dobrze, że zachowałaś zdrowy rozsądek i nie posłuchałaś autorki cyt. "Otóż rozprowadzamy żelatynę w 2,5 litra wody, tzn. można rozpuścić paczkę żelatyny w szklance zimnej wody , resztę wody zagotować (2 l),"
no więc zrobiłam ten placek z połowy porcji.
Cappucino dałam orzechowe(waga 110 g-takie paczki były)
Zelatynę namoczyłam w 1,3 szkl wody aby miękła,poza tym nie dawałm żadnej innej wody w ilościach litrowych.
Placek pyszny! szkoda,że tyle zawiłości z nim było!
Z czystym sumieniem polecam,na pewno zrobię jeszcze z innymi smakami cappucino np marcepanowe...mniam
autorce najprawdopodobniej chodzi np o taką żelatynę,która scala 2,5 masy,a rozpuszcza się w takiej ilości wody aby tylko namiękła...
Nadiu dziękuję za wyjaśnienia i życzę udanego urlopu.Pozdrówka!
Dorotko, przepis nie uległ żadnej zmianie
. Jedynie trzy strony komentarzy
wyjaśniają prawie wszystko (dalej nie wiem ile tej żelatyny, bo ów producent ma różne opakowania).
ja również dziękuję za wyjaśnienie,pozdrawiam
Nadiu nie ma sie czym denerwowac, naprawde, Pisalam ze mozesz nie miec czasu. Poza tym nikt by nic nie snul gdybys od razu tak wyjasnila, ale najwazniejsze ze teraz przepis jest czytelny. Dzikuje i pozdrawiam!
Wrzuciłam do ulubionych......juz nie mogę sie doczekać kiedy spróbuję owe paróweczki.....czuję że są pyszne. Pozdrawiam.
Krystyna911 - wstawiłyśmy komentarze prawie równocześnie, wymagało to trochę pracy z mojej strony, więc proszę nie czepiaj się, jak coś masz do mnie, to zwróć sie na gg ( będę dostępna po 29 sierpnia) lub na ogólnym forum - pozdrawiam...
Kochani tak, jestem na wakacjach i mam ograniczony dostęp do komputera, ale postaram się Wam to wszystko wyjaśnić...
Otóż rozprowadzamy żelatynę w 2,5 litra wody, tzn. można rozpuścić paczkę żelatyny w szklance zimnej wody , resztę wody zagotować (2 l), wyłączyć gaz i dodać do wrzątku żelatynę, mieszając aż do rozpuszczenia lub można zrobić to swoim sprawdzonym sposobem - to tyle, jeśli chodzi o zelatynę.
Nonka4 - rzeczywiście mało precyzyjnie napisałam, chodzi o to, żeby wlać ubitą kremówkę do tężejącego już cappucino, wymieszać delikatnie i wyłożyć na biszkopt lub herbatniki...
Krystyna911- nie obraziłam się, tylko wyjaśniłam, a jeśli chodzi o składniki to faktycznie nie są tanie,ale nie wywalisz do kosza :)
Dorota zza płota-Wszystkich i wszystko biorę bardzo poważnie, dlatego nie wstawiam przepisu niewypróbowanego przynajmniej dwa razy, taką mam zasadę , więc proszę nie snuć fałszywych domysłów...
crisen- bardzo się cieszę,że jednak chcesz wypróbować ten przepis :) Myślę,że z żelatyną już wyjaśniłam :) Mogę tylko Cię ostrzec,żeby się nie spieszyć i nie wlewać ubitej śmietany do ciepłej masy, bo wtedy ciasto się rozwarstwi - żelatyna pójdzie na dno a cappucino do góry ( co nie znaczy,że się nie stęgnie ) Najlepiej tak jak w przepisie jest kremówke ubitą wrzucić na tężejące cappucino i wymieszać....
Życzę udanego placka a w razie wątpliwości proszę pytać i nie osądzać mnie pochopnie...Z pozdrowieniami lekko zdenerwowana nadia ;)
To chyba jednak nie wakacje, skoro była obecna na stronie w dniu dzisiejszym (jest komentarz wystawiony przez Nadię)
Wszystko zostało już powiedziane :)
a moze autorka jest na wakacjach
Nadia! Chcę upiec placek z Twojego przepisu. Z niecierpliwością zaglądam kilka razy dziennie na przepis "cappucino-pyszny placek" i oczekuję odpowiedzi odnośnie żelatyny. Czy się doczekam? Zresztą nie tylko ja czekam na Twoją odpowiedż.
crisen-hihi masz rację,mój serniczek jest tak smaczniusi,że wreszcie pan Wałęsa przestał ronić łzy.Dzięki za poczucie humorku.Pozdrawiam.
makusia-Dziękuję,już wiem gdzie zrobiłam błąd-piankę piekłam za długo,ponieważ obawiałam się,że będzie wodnita.Pozdrówka