Jesteś tutaj: / / Komentarze otrzymane przez użytkownika Marengo

Komentarze otrzymane przez użytkownika Marengo

Maddalena

(2009-01-15 10:39)

swietne. Brawo Marengo:))

ekkore

(2009-01-12 08:39)

Kurek z gazem już zakręcili...A do odkręcania nie wzięli naszych do delegacji...
Co prawda można jeszcze drugi,  wyżej na mapie...

dankarz

(2009-01-12 07:50)

Jak dobrze , że chociaż czerwiec spokojny!! Marengo jesteś wielki, bardzo dobre!!!

kokliko

(2009-01-12 03:46)

kwiecien pod nasza szerokoscia geograficzna nieprawdopodobny, a czerwiec olales, no to ja protestuje, oj Marengo, bedzie jak bylo!!!!, chyba, ze zmienisz cos na czerwiec.

Nostra2004

(2009-01-12 00:02)

 Ja chcę normalną Wigilię ! Zlinczować jasnowidza !

Janek

(2009-01-11 22:51)

Komentarza ..nie da rady pisać ...

DorDa

(2009-01-11 22:46)

Dobre! Bardzo dobre!!! :))) Czasem jednak jasnowidze się mylą- czego wszystkim i sobie życzę.

Dorota zza plota

(2008-12-06 10:04)

A ja wierze w swietego Mikolaja- zupelnie powaznie. Tylko ze moj Swiety Mikolaj byl kiedys biskupem wspierajacym biednych- szczegolnie dziewczeta niezamozne i bez posagu co bylo w tamtych czasach czesto wyrokiem ubostwa i staropanienstwa. Po smierci robi to nadal...tylko oczywiscie nie daje nam prezentow doczesnych. On otwiera drzwi i serca sklania do wybaczenia i sprawiania sobie nawzajem radosci. Spelnia i ulatwia spelnic sie temu czego za zadne pieniadze kupic nnie mozna co mamy w duszy i sercu o ile tylko jest to cos dobrego i wychodzacego nam na dobre...

niebieska-różyczka

(2008-12-06 09:14)

Kiedyś wierzyłam w Świętego Mikołaja:))teraz już nie,jak byłam mała zapamiętałam pewne zdarzenie,jechaliśmy do babci na Wigilię zostawiłam na talerzyku ciasteczko dla Mikołaja:) teraz już wiem jak się to wszystko odbywało,tata wychodził ostatni,bo zamykał drzwi chował ciasteczko,kładł prezenty pod choinkę.Wtedy spadł śnieg, tata założył buty zrobił ślady na balkonie na śniegu.Gdy wróciliśmy z Wigilii,ciasteczka nie było,a pod choinką leżały prezenty,wierzyłam że zjadł je Mikołaj,na drugi dzień jak wstałam zobaczyłam ślady butów na balkonie,oraz ślady elfów pomocników Mikołaja:)które zrobiły wróble:)))  więc byłam pewna że był u mnie Mikołaj,tylko wtedy byłam mała i wierzyłam w takie bajeczki,teraz już wiem że Świętym Mikołajem,są rodzice! bo to oni kupują swoim dzieciom wymarzone
prezenty.Marengo dzięki za artykuł,a Tobie Anay jak zwykle za piękny obrazek.Pozdrawiam

Marengo

(2008-11-28 14:17)

Witaj, Sceptyczna!

dzieki za miłe słowa i ciekawy opis kulinarnego widzenia Ameryki. Ja niestety nie mogę Ci pomóc bo nie jestem mistrzem przepisów, ale tu pewno znajdziesz całą masę kulinarnych recept. Zapraszam do korespondencji! Miło jesli sie znów odezwiesz! Pozdrawiam z dalekiego Gdanska!
Marengo
PS. Dobry numer z tym "cooking meat"!

Sceptyczna

(2008-11-24 10:49)

Bardzo mnie ucieszylo i rozsmieszylo Twoje sprawozdanie, Marengo. Zywy, plastyczny jezyk, doceniam tym bardziej, ze mieszkam od 20-tu lat w Kalifornii, ale choc miasto uniwersyteckie, nie ma w nim zadnych Polakow. W bibliotece uniwersyteckiej straszy Mickiewicz i Sienkiewcz, jedyna wiec polskojezyczna radosc to internet. Otworzylam te strone, bo zbliza sie Thanksgiving i, jak co roku, jestem zaproszona do rodziny amerykanskiego narzeczonego, ktorzy oczywiscie podejmuja indykiem, kukurydza i ziemniakami, setka surowek i za slodkich ciast, ale po tylu latach ich rozpuscilam i oczekuja ode mnie polskiej "egzotyki". Wydawalam juz galabki, faworki, barszcz z uszkami, sledziki i takie rozne. W tym roku zabraklo mi inwencji, ale nie sadze, zeby pomidorowa byla czyms swiatecznym. Zwazywszy iz moje akademickie kalifornijskie miasteczko jest przesadnie PC, nikt z moich znajomych nie je miesa. Jak sobie smaze schabowe, zoatawiam kartke na drzwiach - Cooking meat. I nikt wtedy nie puka do drzwi (ciekawe, czy na policje tez by zadzialalo). Ludzie, pomozcie - jakas nietrudna przystawka bezmiesna, ale polska, ktora bede wiozla przez dwie godziny samochodem, jesli trzeba odgrzac, to mam mikrofalowke do dyspozycji. Mysle o nalesnikach z grzybami - byla tesciowa przyslala suszone prawdziwki, ale troche mi ich zal, chcialabym miec na Wigilie.

   Jesli chodzi o Twoje uwagi o jedzeniu w Stanach. Duzo prawdy, ale tez za krotko byles, zeby docenic mozliwosci tego kraju. Jasne - dobrego pieczywa nie uswiadczysz, ani dobrej wedliny. Cale szczescie moj byly polski malzonek mieszka w Chicago i w momentach "dobroci dla zwierzat" przysyla mi najlepsza polska wedline. Oczywiscie - chipsy, chrupki, polprodukty wszedzie. Zjesc czegos normalnego po 10-tej wieczorem sie nie da. Napoje gazowane strasza, piwo nie ma smaku, pomidory - zapachu. O owocach sezonowych nie ma mowy. Ale - moje miasteczko jest szczegolne - wszyscy hodujemy warzywa (jeszcze jem wlasne pomidory i wlasnie zasadzilam kalafiory) i kazdy ma przynajmniej ze dwie kury. Sa jednak i knajpy i ludzie, ktorzy gotuja jak marzenie, uzywajac wspanialych przypraw tak, ze sol zupelnie niepotrzebna. Jasne, ze rodzina, gdzie rodzice zasuwaja jak szaleni, odzywia sie czasami frytkami i potwornymi usmazonymi w oleju kurczakami, szczegolnie nastolatki lubia takie dania. Szalenie mnie przeraza otylosc mlodych ludzi, Moj syn (24 lata) wychowany na dietetycznej polskiej kuchni (tak, tak, jest cos takiego) jest szczuply, wiekszosc jego znajomych juz ma brzuchy. Ogolny wniosek - przeleciales sie przez Ameryke powierzchownie, bo ja spotkalam i ciagle spotykam ... "szczesliwych Indian". Dzieki za wysluchanie - Sceptyczna

słodki buraczek

(2008-10-09 09:55)

Świetnie się czyta. Niezła doza homoru :-)

Zośka

(2008-10-09 00:05)

Wcale mnie nie dziwią zwyczaje Amrykanów. Tam jak ktoś coś chce i porafi ugotować to jest gość.
Marengo, lektura Twojego tekstu dała mi wiele radości  i z przyjemnością przeczytam więcej, newet jeśli trochę ściemniasz!

piegusowa

(2008-10-05 18:48)

 Ha, ha! Bardzo ciekawe podejście do tematu. Pomyślę o tym, gotując zupkę!

Paola_r

(2008-09-28 10:41)

Marengo, przez Ciebie zadrżała mi dzisiaj ręka nad deską do krojenia i garnkiem. Oooooo, już mi powieka lata ! Nie obędzie się bez seansu u psychoterapeuty przed następnym gotowaniem rosołu ... Słowo daję, że przyślę Ci rachunek !
PS. Fajny i zabawny tekst, lekkim piórem muśnięty. Gratulacje !

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
  • Przepisów: 270
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 90
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij