Nigdy przedtem nie robiłam, ale dawno temu juz słyszałam o topieniu sera z różnymi dodatkami. Pozdrawiam Cię Wanilio serdecznie !
robiłam kiedyś cos takiego :D naprawde wspaniały przepis
Dziękuję za komentarz - i cieszę się bardzo, że Rodzince obiad smakował. Serdecznie pozdrawiam !!!
Rpladki przepyszne, wszystkim bardzo smakowały:) dzieki za przepis
nie napisałaś jakimi przyprawami sprawic kurczaka i jak dlugo go piec oraz w jakiej temperaturze a bardzo mnie to ciekawi
Jakże mi dzisiaj miło, - aż 2 apetyczne zdjęcia w komentarzach ! Cieszę sie Dorotko że spośród tylu przepisów na WŻ zdecydowałaś się na ten duecik. Oczywiście, że można zrobić więcej - nawet zamrozić. Powiększyłam Twoje zdjęcie - roladki są super, ale zainteresowały mnie buraczki. Tak się przyglądam, i widzę jasne punkciki - jest to jakiś składnik, czy odbicie światła ?
Jak robisz buraczki ? Dziękuję za komentarz ze zdjęciem i pozdrawiam serdecznie !!!
Pora nie dałam mniej, nakładałam po dwie łyżki ( zblanszowałam go w celu zlikwidowania goryczki), tylko piersi rozbiłam cieniej, a z tym zwijaniem to nie było tak łatwo - jeszcze trochę a roladka nazywałaby się roladką w sweterku - od nadmiaru nici. Wydaje mi się, że na Twoich zdjeciach plastry schabu są większe - może za cienko pokroiłam ten schab. Następnym razem też chyba zrobię trochę mniejsze - będę miała wymówkę by znów zjeść dwie. Szkoda, że dziś piątek......
Masz rację rozi - zblanszowanego pora jest mniej - stąd i roladki mogą być mniejsze - i może łatwiej się je zwija ? Dziękuję za miły komentarz i śliczne, - apetyczne zdjęcie. Również serdecznie pozdrawiam !!!
Zrobiłam wczoraj na obiad i już planuję powtórkę, bo to rzeczywiście ''bajeczny duet''. Sama zjadłam dwie roladki; na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że były mniejsze od Twoich i wyszło mi 5 z jednej piersi... Pora zblanszowałam i odrobinę posoliłam, zrobiłam też więcej sosu zwiększając przy tym ilość papryki i pora. Dziekuję za wspaniały przepis. Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz ze ślicznym zdjęciem. Ciasteczko - jak ciasteczko, ale o tyle wygodne że dlugoterminowe , - "awaryjne". Mój małżonek lubi jeszcze ciepłe z odrobiną konfitury - a ja takie tygodniowe i starsze. Pozdrawiam serdecznie !!!
A ja dziękuję za komentarz - i jest mi bardzo miło Magdalenko, że wracasz do tego przepisu. Serdecznie pozdrawiam !!!