No, to doczekalismy sie ...wielkie uklony, podziekowania za ta wspaniala rade i przepis na ta Krolewska Potrawe. Ja zawsze mialam male problemy z klarownoscia i farfoclami.....a Pani dala koniec temu. Zima juz niedaleko......oj bedzie rosolek jak trzeba!!!!
Pozdrawiam Kaska
Pyszności z zielonym koperkiem:) Polecam wszystkim te ziemniaczki,szybkie i bardzo pyszne.Pozdrawiam:))
Aż mi zapachniało Różyczko - kiedy zobaczyłam zdjęcie. Oczywiście, że suszonego kopru nawet porównywać nie ma co ze świeżym. Mięso nie potrzebne, - smaczne same w sobie - prawda ? Pozdrawiam Cię cieplutko !!!
Mariotereso! ziemniaczki rewelacyjne:)) jutro powtórka,powiedziałam mamie że koniecznie mają być takie same.Tylko koperek mama dała zielony ,bo innego nie mieliśmy.dzięki za przepis i pozdrawiam.
Stempelka- dziękuję za miły komentarz, jak najbardziej mozna przygotowac rano, a nawet wieczorem - no i koperek pachnący ! Proszę sobie wyobrazić, że przedwczoraj miałam na obiedzie dwóch " majstrów " - no i nas dwoje. Wieczorem przyprawilam ziemniaczki ( cała miska - może pół wiadra ?? ). Nie zostało NIC ! A do sięgnięcia po kotlecik musiałam ich zachęcać.... Pozdrawiam serdecznie !!!
Różyczko, - tak młode ziemniaczki też podgotuj 7 - 8 minut. ( nie żałuj kopru i przypraw, ale próbuj - by nie przesolić ) Ja przedwczoraj miałam jeszcze stare - ale były maleńkie i też smaczne.
O Matko !! Młody ziemniaczek, boczek - i ta chrupiąca skórka ! mmmmm...... Pozdrawiam smacznie !!!
Mariotereso mam pytanko,mama zamierza zrobić twoje ziemniaczki na niedzielę.Czy młode też trzeba podgotowywać?
Ziemniaczki po prostu przepyszne,a przy tym efektowne. Spokojnie można polecić komuś, kto chce zaimponować gościom nie spędzając całego czasu w kuchni - ziemniaczki można przyszykować nawet dzień wczesniej, do tego jakieś mięsiwko, a poźniej pozostaje nam tylko zapiec wszystko w piekarniku. I jednak świeży koperek. Rewelacja. Dziękuję za świetny pomysł.
Tak luckystar - masz rację - i napewno owijało się w ściereczkę z octem wołowinę. A co do powyższego przepisu - naprawdę wart jest uwagi - tylko tak jak szczerze w " mojej opinii " pod przepisem napisałam, - następnym razem sięgnę po " moje współczesne " przyprawy i upróżę, by powstał ciemny sos. Lub - chętnie poczytam inne uwagi. Strzykawka sprawdziła się napewno . Pozdrawiam serdecznie !!!
Mariotereso, dokladnie tak robila zawsze schab moja Mama (troche mlodsza od tej pani:)) z tylko jedna roznica, ta lniana sciereczka byla zmoczona w wodzie z octem i dopiero schab w nia owiniety i zabezpieczony woreczkiem foliowym. Cos jest z tym octem, bo sama jak nie mam czasu na lezakowanie miesa w marynacie to siegam po ocet i lniana sciereczke :))) Schab zawsze wychodzi wtedy kruchy tak jakby lezal w marynacie co najmniej 24 godz.
kochana spokojnie juz lece z pomoca wejdz na Artykuly, potem wcisnij napis: szkola gotowania; nastepnie na dole strony na numer strony (2) i kolo twojego rosolku zobaczysz czerwony napis nowe nacisnij na tytul Twego artykulu o rosolku Otworzy sie strona do niego (jeszcze béz przepisu) Tam znajdziesz moje komentarze. Pozdrawiam serdecznie!
Dorotko, cos pokręciłam i nie wybrnę, - nie widzę Twojego komentarza w szkole gotowania.
Przepraszam że piszę tutaj o " sprawach technicznych " - ale może Moderator się zlituje i pomoże ?
Marioteresko zapomnialam Ci jeszcze o czyms powiedziec, popatrz na moj komentarz do Twego rosolku w szkole gotowania. Przepraszam nie pomyslalam o tym.
Dorotko - coś mi nie wyszło, spróbuje potem jeszcze raz, chyba poszla strona bez przepisu - wstyd, - taka " tęga głowa " ze mnie. Pozdrawiam !!!
Basiu, super ! Ja też tak lubię żołądki, że już podczas gotowania podjadam sobie.....Również pozdrawiam serdeczniwe !!!
A żołądki pokroiłam drobniutko i na talerz razem z makaronem pychota mniammmmmmmmm