Dziękuję za mily komentarz i serdecznie pozdrawiam !!!
Wczoraj to danie gosciło na moim stole i muszę przyznać, że dawno takich pyszności nie jedliśmy:)) W piekarniku nie zapiekałam, bo próba badania miękości ziemniaka jeszcze na patelni (poprzez wbicie weń widelca) wypadła pomyślnie:)) Aha! Ja jeszcze zrobiłam do tego jajka sadzone, a do popicia był kefir. Całość smakowała jak.... jak.... powrót do dzieciństwa!!!
Dziękuję za przepis mariateresa
--
Pozdrawiam
Dorota
Dziękuję Dorotko za wiadomość. Też uważam, że pieczone ziemniaczki z dodatkami są przepyszne i nie wymagają żadnego bogatego " towarzystwa ", właśnie jajko i kefir - to jest to !
Serdecznie i smacznie pozdrawiam
Nie miałam boczku, ale miałam wędzoną słoninkę, a za przyprawy musiał starczyć suszony koperek,pieprz i sól, bo też nie miałam przyprawy do pieczonych ziemniaków, ale by zrekompensować brak niektórych przypraw (z przepisu) posypałam podrumienione na patelni grube plastry ziemniaczków niezbyt grubą warstwą żółtego sera przed włożeniem do piekarnika i wiecie co? Domownicy mi pierwszy raz zjedli wszystkie ziemniaki!
Moja piesa została dziś tylko o rosołku z lanymi kluskami, bo tego akurat nieco zostało z obiadu, a ona taka ziemniaczana panienka
Mariotereso to świetny przepis nie tylko na małe, młode ziamniaczki! Zimą też można i też są pyszne i nieco inaczej podane. Dziękuję!
Ziemniaczki pyszne !!! Zrobiłam na próbę przed podaniem ich na świąteczny obiad i w smaku wyszły rewelacyjne . Jedyne co to moje wyszły troszkę za twardę , ale to tylko dlatego , że już musiałam je podać na stół , bo inaczej język uciekł by mi do .....Jednocześnie chciałam potwierdzić , ze prawdą jest ,iż ziemniaczki znikają w błyskawicznym tempie , a kotlety zostają .U mnie też tak było !
Bardzo dziękuję za przepis .