no i przyszło mi się przyznać hehe uwielbiam takie połączenia, czekoladowe ciacho ze śmietanką, wódeczkowym ponczem i kawą...żyć nie umierać...to już jest moje ulubione :)
Pewnie myślałasz że zaraz cię połechta Wkn , a tu ( nie)spodzianka hahha
Ale ja się tak nie bawie:( poszłam po łyżeczkę, wracam, a ktoś już zjadł moje ciacho! to ukrojone na talerzyku co było:)
MR ... a już myślałam ,że KTOŚ inny pierwszy komnetarzyk wstawi .. ; jasne , połowa ciacha w lodówie będziemy mlaskać jęzorkami .:) Pozdrawiam :D
Ale apetyczne ciacho upiekłaś megi:) Już łyżeczkę biorę i zabieram się za degustacje:)
Tiaaa .... visenno zapewne z odpowiedzią pomogą mi osoby z większym doświadczeniem pierogowania . U mnie pierogi znikają nastepnęgo dnia , już podsmażane jak pokazała na focie MR , ew mrożę . Nie wyczułam żadnego podejrzanie - śmietankowego smaku . Halinko a jak to jest u Ciebie? ... Proszę o wypowiedzi wszystkich , którzy tworzyli i dłużej przechowywali pierogi .. :)).
Hm odnośnie mniejszej ilości żółtek też mi nic nie wiadamo jaką ciasto zachowa sprężystość ; nie miałam nigdy takiej potrzeby eksperymentować z przepisem :D
Trzeciego dnia od wykonania pierogów syn wyczuł w cieście "dziwny smak". Czuć było kwaśną śmietanę. Nie było to coś negatywnego, bo śmietanę dałam przednią. Po prostu dało znać przyzwyczajenie do smaku ciasta zaparzanego, które jest neutralne w smaku.
Acha, po tych prawie trzech dniach przechowywania pierogów w lodówce stwierdziłam, że ciasto stało się twardsze. Jednak nie przeszkadzało to, gdyż pierogi powędrowały na patelnię i zostały przysmażone na chrupiąco i złocisto :)
Mam pytanie do autorki, czy ten specyficzny kwaśno-śmietanowy smak jest urokiem tego ciasta i czy zmniejszając ilość żółtek wpłyniemy na miękkość ciasta?
u mnie tez dzis pierogi z tego pysznego ciasta ja robilam z mlodej kapusty i kurek, poezja
MR .... ależ one smakowite ... takie jak lubię już podsmażone z chrupiącą skórką i ta idealna grubość ciasta . Zajdajcie się do syta ; ja tylko popatrzę ... ech :)))
Kolejne pierogi z tego ciacha, z młodej kapusty, mięsa i grzybów, pychotka.:)
Idealny przepis na ciasto pierogowe. Polecam wszystkim.
Super ciasto!!! Wyszło bardzo dobre , pierwszy raz w życiu takie mięciutkie!! Wspaniałe, dodałam tylko łyżkę oleju bo mi sie kleiły do rąk.Moj 5-letki synek powiedział ,że lepsze niż od babci, to dopiero wyróżnienie.
Ja na ogół mieszam po prostu żółtka ze śmietaną, a na końcu wlewam strużką gorącą wodę do pobełtanych zółtek ze śmietaną i szybko mieszam, nigdy mi się nie ścięły żółtka. Wszystko wlewam do mąki i zagniatam. Ot i wszystko na temat ciasta Halinkowego, które po prostu uwielbiam i wszystkim polecam, a Halinka, dzięki uprzejmości Megi ,ma duże grono wielbicieli.
visenno ! bardzo dziekuję za cenne uwagi , przydadzą się '' raczkujacym '' a Tobie życzę dalszych sukcesów kulinarnych nie tylko na polu pieroga plastycznego
Dzisiaj w mojej domowej pierogarni wykorzystałam ciasto Halinki :). Od lat lepię pierogi i własnoręcznie wykonuję ciasto pierogowe. Początkowo w mojej kuchennej karierze było ciasto tradycyjne: mąka + jajko + woda, potem odkryłam ciasto na mleku, wodę zastępuje się mlekiem. Już myślałam, że potrafię zrobic ciasato idealne (mąka zaparzona gorącą, niemal wrzącą wodą + jajko po przestudzeniu + łyżka oleju). Wczoraj odkryłam wlaśnie TO ciasto i kierowana czystą ciekawoscią wyprobowałam na pierogach z mięsem oraz na deser zrobiłam pierogi z jagodami.
Ciasto idealnie plastyczne. Wałkowałam partiami maszyną do wałkowania, reszta ciasta czekała pod ściereczką. Ciasto oczekujące wcale nie traciło swojej konsystencji i nie rrobiło się rzadsze. Lepi się fantastycznie, nie przykleja do deski. Wałkuje się idealnie. Dzięki żółtkom od szczęśliwych kur, ciasto wyszło bardzo żółte. Po ugotowaniu smaczne, sprężyste. Gotuję 3 minuty od wypłynięcia pierogów.
A teraz będę się czepiać. W przepisie brakuje mi kolejności dodawania produktów. Młoda, niedoświadczona gospodyni wleje gorącą wodę na żółtka i otrzyma... jajecznicę chyba. Dobrze byłoby podać konsystencję owej kwaśnej śmietany.W każdym przepisie należy podać przybliżony czas gotowania. Chyba nikt nie gotuje przez 10 minut ani nie wyławia pierogów zaraz po wypłnięciu.
A teraz moje wykonanie ciasta:
1. Mąki dodałam 75 dag, 3/4 szklanki wrzątku zamieszałam w misce silokonowym nożem.
2. Odczekałam aż zaparzona mąka przestygnie i dodałam 3 żółtka mocno rozbełtanie z 2-3 łyżkami rzadszej śmietany
3. Dodałam 3/4 szklanki - 3 łyżki śmietany wiejskiej, tłustej i bardzo gęstej
4. Soli nie dawałam do ciasta (patrz punkt 8 i 9).
5. Wymieszałam w misce składniki do połączenia się i wyjęłam na stolnicę w celu wyrobienia ciasta.
6. Wyrabianie tego ciasta, to czysta przyjemność. Jest plastyczne, nie lepi się do rąk.
7. Tu następuje wałkowanie i wycinanie krążków oraz lepienie pierogów. Lepią się cudownie!!!
8. Gotującą sie wodę na pierogi z mięsem, kapustą, ruskie solę dużą łyżką soli.
9. Wodę na pierogi z jagodami, truskawkami, wiśniami słodzę kopiatą łyżką cukru. (Nie lubię jak mi się kłóci słony smak ciasta i słodki owoców z nadzienia.
10. Po wypłynięciu pierogów gotowałam jeszcze 3 minuty (ciasto cienkie), wybierałam takim fajnym sitkiem -cedzakiem,
11. Hartowałam zimną wodą (przelewając pierogi na moim "wybieraku" odrobiną zimnej wody) i przerzucałam do durszlaka. Po obcieknięciu i kilkukrotnym podrzucaniu pierogów w durszlaku, przesypałam je do miski.
12. Pierogi ze słonym farszem maściłam cebulką przesmazoną na domowym smalcu.
13. Pierogi ze słodki farszem maściłam stopnionym masłem klarowanym. Można pierogi pomaścić olejem z oliwek lub słonecznikowym.
Co jeszcze ciekawego dowiedziałam się? Że surowe ciasto pierogowe można mrozić. Cenna informacja, którą na pewno wykorzystam :)
Pierogi mrożę ugotowane, wystudzone, i "podsuszone" czyli przekladane na talerzu tak, aby były ze wszystkich stron obeschnięte. Wtedy nie sklejają się.